vulvodynia.pl
strona główna / zaloguj się lub zarejestruj

kasiakasia

Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 24 wpisy - 1 do 24 (z 24 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #4259
    kasiakasia
    Participant

    Cześć wszystkim! Trochę mnie nie było, ale chciałam najpierw sama „przeżyć” kolejne doświadczenie. Wprawdzie jestem w trakcie, ale mogę już coś napisać. Regularnie jeżdżę na fizjoterapie do Michała Koszli w Poznaniu. Okazało się,że wszystko, co tylko mogłoby być zaburzone, jest właśnie takie w obrębie mojej macicy, układu moczowego i ruchowego jest zaburzone. Po latach infekcji, bólu, nieprawidłowych postaw, wszystko się napielo i zdeformowalo w środku. Terapia polega na wyprowadzeniu wszystkich elementów do stanu użytkowego.
    Boli, naprawdę boli. Czasem tak, że płaczę jak dziecko. Ale! Jest światełko w tunelu… wiadomo, co tam nie domaga i co trzeba „nastawić”. To jak ze złamaną lub skrecona stopa… efektem 3-miesięcznej pracy jest to, że w trakcie seksu, ból z rozrywajacego i przeszywajacego powoli gaśnie, wszystko mieknie, rozluznia się i jest do zniesienia. Terapia potrwa jeszcze długo, ale wierzę w to, że wreszcie trafiłam. Do tej pory żadne lekarstwa, biofeedbacki i inne cuda nie dawały rady.
    Dziewczyny, warto spróbować. Nie wiem, czy Wam też to pomoże, ale co innego zostało tym, które nie widzą już nadziei?
    P.s. Mój mąż płakał, gdy wreszcie poczuł te „rozluźnienie”. Nic nie muszę już dodawać.

    w odpowiedzi na: Amitryptylina #4196
    kasiakasia
    Participant

    Jeszcze nie próbowaliśmy, ale zaczynam dochodzić do wniosku, że nigdy nie będzie lepiej. Jestem tuż przed 30, a moja potrzeba dziecka jest przeogromna. Dlatego zaczęłam miesiąc temu przygotowania /ćwiczenia, witaminy, kwas foliowy, zero używek, kontrola tarczycy, stomatolog…/. Za dwa cykle zamierzamy spróbować.

    w odpowiedzi na: Amitryptylina #4192
    kasiakasia
    Participant

    Moje problemy trwają 4 lata, mężatką jestem od 2 lat, a z obecnym mężem jestem 6 lat. Oczywiście inaczej zachowa się facet, jak jesteście razem i ten koszmar się zaczyna, a inaczej, gdy jesteś sama… Ale głowa do góry.

    Zwiększenie dolegliwości po stosowaniu np. Oekolpu lub innych globulek z estradiolem wynika z faktu, iż w otoczkach są różne specyfiki i to one uczulają. Jednakże… jeśli lekarz stwierdzi potrzebę, to chyba warto się przemęczyć (co to dla nas…) i spróbować. Po fizjoterapii prowadzący powiedział, że jego zdaniem ilość estradiolu w pochwie nie jest wystarczająca, bo czuje to pod naciskiem.

    Czekam na kolejną wizytę.

    w odpowiedzi na: Amitryptylina #4184
    kasiakasia
    Participant

    U mnie było tak samo z Ami, po pewnym czasie przestała działać. Gabi brałam tylko dwa tygodnie, bo skutki uboczne mnie wykańczaly.
    Jeśli chodzi o ból, to odwrotnie: najgorzej tuż po miesiaczce, zwłaszcza w czasie jajeczkowania. I jak cały miesiąc nastawiam się na zajście w ciążę, to podczas jajeczkowania cały ten pomysł idzie do kosza …

    w odpowiedzi na: Amitryptylina #4177
    kasiakasia
    Participant

    Cześć wszystkim. Mój ginekolog ostatnio wymyślił nową receptę dla mnie: globulki oekolp i mucovagin, do tego maść oekolp – oczywiście po 3 dniach stosowania wszystko poszło w kąt (co tam 100zł, prawda?;) ), a na dodatek mam wziąć visanne, bo mooooooże kiedyś będę miała endometriozę.

    Opadają mi ręce. I najlepsze – na koniec wizyty usłyszałam: „Panią to chyba wcale nie boli, bo inne pacjentki to drą się i skaczą pod sufit. Pani chyba przesadza”. – „Nie, nie przesadzam. Po prostu nie jestem furiatką”.

    Ręce opadły drugi raz. Czekam na drugą wizytę w Poznaniu (fizjoterapia). Obecnie kiepsko, chyba coraz gorzej w głowie.

    w odpowiedzi na: Fizjoterapia #4008
    kasiakasia
    Participant

    Ewcia, woj.dolnośląskie. Mam wizytę u fizjoterapeuty w Poznaniu w nast.tygodniu, A skąd ten osteopata?

    w odpowiedzi na: Nerw sromowy #3943
    kasiakasia
    Participant

    Dziewczyny, czy badalyscie kiedyś pęcherz? Konkretnie w kierunku srodmiazszowego zapalenia pęcherza?
    Pozdrawiam

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3936
    kasiakasia
    Participant

    Fizjoterapię stosowałam, bez rezultatów. O toksynie wiem, ale do tego też nie jestem przekonana. Kto stwierdził u Ciebie /Emilka/ vestibulodynie i dyspareunie?
    Po pierwszym miesiącu, ba! nawet po 3-ch pierwszych wydawało mi się, że była poprawa. Ale wróciłam do punktu 0.
    Pomaga nienoszenie obcisłych spodni, delikatna pielęgnacja miejsc intymnych i masaż, choć w momencie masażu jest ciężko.
    Otwarcie rozmawiam o moim problemie przede wszystkim z mężem, z mamą, z lekarzem, nie mam oporów. Ponoć ważne jest to, aby nauczyć się z tym żyć i pokonać coś w głowie, co zostało zniszczone przez ciągły ból i strach. Temat do przemyślenia, oduczyłam się już podejmować zbyt szybko decyzje.
    Moje najlepsze lata niestety też uciekają… 2 rok po ślubie, młodość i w taki sposób…

    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 7 years temu przez kasiakasia.
    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3932
    kasiakasia
    Participant

    Witaj Emilka. Przechodzisz to samo, co ja u niego. Po kolei. Mam nadzieję, że coś pomoże chociaż Tobie. Lignocaina działa na kilka minut. Maść robiona /ze sterydami lub bez/ miała na mnie działanie odwrotne, ale dr tego nie rozumiał i kazał używać… :) Obecnie robię masaże z olejem kokosowym, codziennie 'rehabilitacja’ ;) wibratorem, póki co po wierzchu, może z czasem głębiej. Do blokad nadal nie mogę się przekonać. Znajoma lekarka poleciła psychiatrę, ale na myśl o kolejnych tabletkach robi mi się słabo :/

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3929
    kasiakasia
    Participant

    I przepisane blokady nerwu sromowego. Czytam jednak tutaj na forum, że mało skuteczne, a u niektórych wywołały negatywne skutki.
    Żyć już sie nie chce :)

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3928
    kasiakasia
    Participant

    Ostatnio, podczas wizyty, zapytałam Leonowicza właśnie nt przewodnictwa i powiedział, że to nijak się nie ma do vulvodynii. Spytałam również, czy powinnam zrobić to badanie, aby wykluczyć vulvodynię, skoro zaraz minie rok i nie ma efektów. Stwierdził, że to na pewno jest vulwodynia i przepisał Gabapentin. Jest tak, jak pisałyście… non stop ból głowy, nudności, wymioty, ból żołądka, okropieństwo. Oczywiście skontaktować się z nim to wyczyn nad wyczynami. C
    Czy jest tu jakaś dziewczyna, która cały czas leczy się u Leonowicza?
    Pozdrawiam!

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3909
    kasiakasia
    Participant

    No właśnie Liaa… cały czas na wysokiej dawce leków. A ja od kilku lat chcę zajść w ciążę… lata lecą, życie seksualne mega ograniczone… koszmar jakiś. Blokady = sterydy?

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3902
    kasiakasia
    Participant

    #ewcia A jaka to grupa?
    Pozdrawiam

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3901
    kasiakasia
    Participant

    Ewcia i Music – w takim razie co teraz robicie w związku z wulwodynią? Czy powinno się zbadać ewentualne uszkodzenie nerwu sromu? Jestem w kropce, za tydzień w czwartek mam wizytę u dra. Leonowicza…

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3897
    kasiakasia
    Participant

    Witaj. Byłam dwukrotnie na integracji strukturalnej (forma rehabilitacji, można poczytać w Internecie), ale nie pomogła. Podczas wizyty u dra Leonowicza dowiedziałam się, że skrzywiona kość ogonowa nie ma wpływu na wulwodynię, więc odpuściłam. Zasugerował akupunkturę, zapisałam się na 10 zabiegów. Minęły dwa tygodnie i nie ma poprawy, zwiększenie dawki Amitryptyliny również nie przyniosło skutku. Podczas ostatniej wizyty lekarz mówił, że jesli akupunktura i zwiększenie dawki nie pomogą, to należy przejść na Gabapentin. Mam mieszane uczucia co do tego leku.
    Może któraś z Was wie/zastosowała/poleci coś nowego?

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3873
    kasiakasia
    Participant

    Po 4 miesiącach leczenia Amitryptyliną, nieudanym biofeedbacku (5 zabiegów, 0 zmian), po wizycie u rehabilitanta (okazało się, że mam skrzywioną kość ogonową, która uciska na nerwy; po zabiegu 0 zmian), brak pomysłów. Kolejna wizyta w Warszawie na początku stycznia… Szczerze mówiąc brakuje mi pomysłów, rozwiązań i pomału nadziei na lepsze dni.

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3803
    kasiakasia
    Participant

    Nawyki zmieniłam już kilka lat temu, nic to nie zmieniło. Muszę zaryzykować z lekami, innego wyjścia póki co nie mam.

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3799
    kasiakasia
    Participant

    Dziewczyny, byłam wczoraj na wizycie u doktora Leonowicza (Warszawa). Sama wizyta pozytywna, wywiad, badanie, diagnoza: wulwodynia. Powiedział, że w moim stadium (przechodziłam z objawami ponad 2 lata…) muszę zacząć od tabletek (amitryptylina) plus maść. Do tego zalecenia higieniczne, żywieniowe oraz pozostałe. Mam ogromne obawy przed braniem tego typu lekarstw… ale powiedział, że nic innego nie pomoże rozwiązać problemu. Też miałyście takie obawy?

    Pozdrawiam wszystkie i dziękuję za wsparcie…

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3795
    kasiakasia
    Participant

    Przeczytałam ulotki lekarstw, o których wspomniała liaa i jestem przerażona: wskazania do stosowania (depresja?padaczka?), przeciwwskazania oraz działania niepożądane (?!). Naprawdę przy takiej przypadłości TAKIE silne lekarstwa? A takie stwierdzenie na ulotce leku Gabapentin zabiło mnie: „U potomstwa matek przyjmujących leki przeciwpadaczkowe ryzyko wad wrodzonych jest 2–3 razy większe niż w populacji ogólnej.”

    Chyba się na to nie zdecyduję… czy dr Malec-Milewska jest w stanie zaproponować inne leczenie?

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3793
    kasiakasia
    Participant

    Tak, jak piszesz, jest problem z dodzwonieniem się, ale będę próbować jutro od rana. Dziękuję jeszcze raz za namiar. Czy zastrzyki są płatne? Jak to wygląda po 1-szej wizycie?

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3791
    kasiakasia
    Participant

    Aż boję się nastawiać pozytywnie na to… Czy mogłabyś napisać w jakiej placówce przyjmuje dr Malec-Milewska? Znalazłam szpital i poradnię. Zaoszczędziłabym czas. Pozdrawiam:)

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3789
    kasiakasia
    Participant

    Dziękuję liaa za odpowiedź. Ale trochę zmartwiło mnie pojęcie: „blokada nerwu sromowego” – czy to jest na sterydach?
    Kilometry nie stanowią dla mnie problemu, nie po tylu latach poszukiwań…

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3787
    kasiakasia
    Participant

    Cześć Agaa. Wszystko, o czym piszesz, jest jak najbardziej na miejscu. Jednak u mnie nic się nie sprawdziło. Od 5 lat niedoczynność tarczycy. Antybiotyków nie brałam już wiele lat, przez 2 lata stosowałam dietę bezglutenową, bezlaktozową, z ograniczeniem cukrów prostych, bez alkoholu. Niestety każdy ginekolog, do którego poszłam, przepisywał maści nawilżające oraz globulki regeneracyjne. Jak się pewnie domyślasz, nic nie pomogły, a chyba nawet było po nich gorzej, tzn. bardziej intensywne były odczucia. Obecnie myję się samą wodą, wszelkie kosmetyki są hipoalergiczne. Spróbuję nawilżać miejsca intymne olejkiem lub oliwą. Jednak nadal poszukuję lekarza, który podpowie, co trzeba zrobić.

    Pozdrawiam!

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #3784
    kasiakasia
    Participant

    Cześć wszystkim. Niestety moją przypadłość nikt nie jest w stanie zdiagnozować już od przeszło 3 lat. Wykluczone choroby weneryczne, grzybice, silne alergie (słaby odczyn na nikiel). Objawy, jak u wszystkich… pieczenie, swędzenie, suchość, brak kontaktów seksualnych. Lekarze rozkładają ręce, a ja czytam teraz o vv. Od 3 lat rozpaczliwie chciałabym zajść w ciążę, ale … jest to niewykonalne. Czytałam podzielone opinie o Terpie oraz o innych centrach w W-wie. Mieszkam niedaleko Wrocławia. Czy jest ktoś, kto mógłby polecić właściwego lekarza ginekologa lub fizjoterapeutę z dolnego śląska, ewent. do 200km ? Moje życie obecnie jest tak bardzo do kitu, że już sama nie wiem, co jeszcze mogłoby mi się przydarzyć. Pozdrawiam i będę wdzięczna za odzew…

    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 7 years, 8 months temu przez kasiakasia.
Przeglądasz 24 wpisy - 1 do 24 (z 24 w sumie)

Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2015