vulvodynia.pl
strona główna / zaloguj się lub zarejestruj

Menka12

Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 14 wpisów - 1 do 14 (z 14 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #4791
    Menka12
    Participant

    Super,gratuluję że zdecydowałaś się na taki krok.a czy możesz podać nazwisko lekarki z Dębicy?pytam bo jestem z okolic.Leczylam się w Lublinie,ale warto też wiedzieć że ktoś z okolicy zna się na tej chorobie.

    w odpowiedzi na: Niespecyficzne objawy #4769
    Menka12
    Participant

    Bardzo możliwe że to vulwodynia.Trzeba jeszcze poczekać na wyniki by wykluczyć infekcje.w celu diagnostyki i ewentualnego leczenia vulwodyni polecam doktor Baszak z Lublina.

    w odpowiedzi na: Czy to vulvodynia? Pomocy! #4768
    Menka12
    Participant

    W takim razie życzę powodzenia.Ja również miałam podobne objawy,swędzenie i pieczenie na zewnątrz.minelo po 2 latach.fizjoterapia pomogła w połączeniu z lekami.wierze że Tobie też pomoze😊

    w odpowiedzi na: Czy to vulvodynia? Pomocy! #4766
    Menka12
    Participant

    Witaj,
    Biały nalot to nie przypadkiem liszaj twardzinowy?

    w odpowiedzi na: Duloksetyna #4633
    Menka12
    Participant

    Potwierdzam, mi też ten lek pomógł,po rehabilitacji lek udało mi się odstawić bez powrotu objawów.

    w odpowiedzi na: Czy mój problem to vulvodynia? #4551
    Menka12
    Participant

    Terapia niestety nie jest tania.koszt teraz to ok.3000 zł,ja płaciłam 2500 plus noclegi i jedzenie.tyko żeby ta terapia dała efekt to trzeba zmienić myslenie.to jest taki dobry start .dwa miesiące po terapii nie czułam takiej poprawy jakiej oczekiwalam,ból był choć przyznam że mniejszy.dopiero zmiana myślenia plus to wszystko czego nauczyłam się w Lublinie dało efekt.trzeba nastawić się pozytywnie ,wiem jak to brzmi,ale jak już się nie ma nic do stracenia to nawet pesymista potrafi się zmienic.no i stres,trzeba nauczyć się go rozładowywać aby nie kumulował się w naszych mięśniach dna miednicy.to bardzo trudne.niestety nasza jak ja to mówię wyjatkowa wrażliwość nam w tym wszystkim nie pomaga.i słowa miec wszystko w d…….nabierają w naszym przypadku innego sensu.bo my kumulujemy te nasze stresy w tej okolicy.

    w odpowiedzi na: Czy mój problem to vulvodynia? #4549
    Menka12
    Participant

    Asiula pięknie to napisałaś.Chciala mi tylko powiedzieć że warto „zainwestować w ta terapię”.jestem po niej już 1,5 roku.mialam 2 nawroty.raz nie poradziłam sobie i musialam jechać do pani Marty na kilka masazy.drugi raz pomógł mi mąż.po dwóch tychodniach ból minął.teraz żyje bez bólu,pieczenia.jesli tylko coś czuje mąż mnie rozmasowuje i wszystko mija.zavkazdym razem nawrót spowodowany był stresem.

    w odpowiedzi na: Czy mój problem to vulvodynia? #4547
    Menka12
    Participant

    Wiesz co uważam że powinnaś pojechać do specjalisty który umie diagnozować vulvodynie.wtedy będziesz pewna że to nie vulwodynia.to że Cię nie boli przy dotykaniu patyczkiem nie znaczy że jej nie masz.mnie też nie bolało przy dotykaniu patyczkiem .dopiero głębiej przy nacisku mięśni czułam okropny bol.poprostu spinalam mięśnie i to spięcie przenosiło ból na zewnątrz ,a później w okolice pęcherza .przy vulvodyni ból też nie musi być cały czas .naprawdę ta choroba ma wiele odsłon.

    w odpowiedzi na: Dosłownie błagam o jakąkolwiek pomoc! :(((( #4541
    Menka12
    Participant

    Paula mi pomogli w Lublinie ,miałam spięte mięśnie,pani doktor Cię zbada i oceni czy to vulvodynia.

    w odpowiedzi na: Czy mój problem to vulvodynia? #4540
    Menka12
    Participant

    Witaj.wulwodynia też dotyczy cewki moczowej i pęcherza.sama przerobiłam to na własnej skórze.u mnie doszło do zatrzymania moczu.poprostu nie mogłam się wysikać bo mięśnie się zacisnęły tak mocno .pomogły mi Panie w Terapię.bardzo dziękuję😁Długo mi zeszło żeby poradzić sobie z tym pęcherzem bo problem powracał ale nie w tak wielkim nasileniu.sikanie bez parcia,odpowiednia postawa na toalecie,oddechy przeponowe,gorące kąpiele i termofor plus nospa to mi pomoglo ale dopiero z czasem.

    w odpowiedzi na: Odmiana vulvodynii, postać męska #4500
    Menka12
    Participant

    Witaj.czytalam kiedyś na forum,gdzie panowie opisywali swoje dolegliwości jak wypowiadał się rehabilitant Piotr Basista -chyba z Warszawy.Rehabilituje też Panów.Opisywal w jaki sposób diagnozuje u Panów napięcie mięśni dna miednicy.

    w odpowiedzi na: Wyleczylam sie:) #4386
    Menka12
    Participant

    Dostalam dutilox i pregabaline.dutilox jest na polineuropatie i na depresję.pregabalina przeciwpadaczkowy lek.ja jak była u pani doktor pierwszy raz to ani leków ani skierowania na rehabilitację nie dostałam.dopiero za drugim razem jak zobaczyła w jakim jestem stanie to dostałam te leki żeby wyciszyć te dolegliwości i zaproponowała rehabilitację.rehabilitacja to masaże przez pochwę oraz ćwiczenie mięśni Kegla z monitoringiem na kompie.rehabilitacja tam dopiero uświadomiła mi że ja naprawdę spinam te mięśnie.rehabilitacje miałam w lutym.dzis jest prawie normalnie.teraz sama muszę panować nam nerwami bo to one powoduja spięcia mojego dna miednicy.bylo warto choc zupełnie w to nie wierzylam.

    w odpowiedzi na: Historia smutnego małżeństwa #4380
    Menka12
    Participant

    Hej.a byłaś może w Terapie.jak tam się leczylam.slyszalam tam opowieści o takich kobietach jak ty,które po 15 latach choroby mogły współżyć.naprawde.jestes jeszcze bardzo mloda.sprobuj.tam leczą przez masaże w pochwie.

    w odpowiedzi na: Wyleczylam sie:) #4379
    Menka12
    Participant

    Witam,
    Po 1,5 roku walki i zarazem bezsilności objawy choroby zaczęły mi ustępować.obecnie odczuwam ból na poziomie może 5 procent.nie jestem w stanie opisać co się ze mną w tym okresie działo bo dla mnie to była droga krzyżowa.bol,strach,bezsilność,lek,niezrozumienie,brak wsparcia ze strony otoczenia.prawie na samym początku odkryłam że to vulwodynia lecz lekarze i rodzina kazali mi się pukać w głowę.nie wiem sama co bardziej bolało.pierwsza pomoc otrzymałam w Terapie od Pani doktor Baszak.Dostalam leki które wyciszyły chorobę a potem udałam się na rehabilitację do Pani Marty.stosowalam się do wszystkich zaleceń.cwiczylam jak żołnierz ,regularnie ale nie z przesada by nie przesilic mięśni.niestety wyniki nie były zadowalające aczkolwiek zaczęłam odczuwać różnice.wtedy zaczęłam zastanawiać się nad wpływem stresu na moje dolegliwości.zrozumialam że to on jest w wielkiej mierze przyczyną moich dolegliwosci.Cale życie od kiedy pamietam się stresowalam .to stres kumulowal się w moich mięśniach dna miednicy i powodowal ból.do ćwiczeń których nauczyłam się w Lublinie dołączyłam ćwiczenia oddechowe oraz rozluźniające dno miednicy.po 5 miesiącach od terapii w Lublinie jestem teraz na takim poziomie bólu.choroba odbila się na mojej psychice.powoli dochodzę do siebie.wiem że jeszcze długa droga przede mną.choroba ta może wracać więc trzeba nauczyć się ograniczać stres, a przynajmniej nauczyć się go szybko rozładowywać aby nie kumulował się w mięśniach.jesli macie jakieś pytania to piszcie [email protected] komuś będę w stanie pomóc ,pocieszyć naprowadzić na właściwy trop😊

Przeglądasz 14 wpisów - 1 do 14 (z 14 w sumie)

Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2015