vulvodynia.pl
strona główna / zaloguj się lub zarejestruj

natka

Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 9 wpisów - 26 do 34 (z 34 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • w odpowiedzi na: Vulvodynia w telewizji #1312
    natka
    Participant

    Aniu gratuluję odwagi i wspaniałego męża.Program wspaniały i mam nadzieję że możne wkońcu ruszy się w srodowisku lekarzy w Polsce.Ja też jestem w ciąży, udało się w czasie przerwy w bólu( bo raz na jakiś czas mam choc chwilę spokoju). Najgorsze że mam ciągle grzybicę a lekarze oczywiście jak zwykle mówią że jak wczesniej mialam je regularnie to i byłoby dziwne żebym teraz jej nie miała w ciąży bo wtedy ph jest wysokie :( i niestety mogę tak cierpiec przez całą ciążę. Czy możesz napisac jak jest u Ciebie i jak Ty wyleczyłaś swoją nawracającą grzybicę?

    w odpowiedzi na: Nie jestem pewna czy to jest ta choroba #1508
    natka
    Participant

    Dziekuję bardzo. Muszę próbowac bo już jestem naprawdę załamana :(

    w odpowiedzi na: Nie jestem pewna czy to jest ta choroba #1505
    natka
    Participant

    Witam Was.Ja też mam problem z nawracjącymi infekcjami i właśnie od kiedy się one zaczęły to myślę że zaczęła się też i ta okropna choroba-vv.Robiłam różne badania i grzyby wychodziły mi wtedy kiedy miałam typowe objawy i właśnie zastanawiałam się żę nawet jak objawy ustępują muszą one dalej byc ogólnie w moim organizmie bo tak często nawracają.Teraz jestem w ciązy więc wogóle jestem bardziej narażona na infekcje :( Czy możecie napisac jak zrobic te badanie tak zeby tę krew wysłac do krakowa bo specjalnie jechac to raczej nie dam rady bo dla mnie to drugi koniec Polski?Na jaki adres a może jest jakaś strona internetowa na której można się dowiedziec jak to zrobic?I jeszcze jedno-jeśli wyjdzie coś w badaniu to czy oni proponują jakieś leczenie?Z góry dziekuję za odpowiedz.Pozdrawiam.

    w odpowiedzi na: Vulvodynia a infekcje grzybicze #1426
    natka
    Participant

    Maritko chyba niezbyt precyzyjnie sie wyrazilam.Ja nie mam grzybicy za kazdym razem kiedy dochodzi do wspolzycia tylko gdy jakis czas biore te globulki z estrogenami.Ale z mojego chaotycznego wpisu faktycznie moglo tak wynikac.Kurcze najgorsze jest to ze one naprawde mi pomagaja bo objawy vestibulodyni praktycznie znikaja ale jezeli ma to sie konczyc grzybica to tez zadne rozwiazanie :( lekarze sie dziwia ze tak na to reaguje.Musze pomyslec nad ta szczepionka ale najpierw chyba wykonam ktores z tych badan o ktorych pisalas.W tym tygodniu ide do lekarza wiec skonsultuje z nim co w moim przypadku byloby najbardziej miarodajne.Pozdrawiam.

    w odpowiedzi na: Vulvodynia a infekcje grzybicze #1424
    natka
    Participant

    Witam.Dziekuje bardzo Maritko za odpowiedz :) u mnie zawsze wychodzi wlasnie candida albicans.Przyjmowalam juz tyle roznych lekow i doustnych i dopochwowych ze mysle ze od tego wlasnie zaczela mi sie vestibulodynia :( nie robilam jednak migdy mykogramu wiec nie wiem w sumie na co ta gnida jest wrazliwa.Candivag tez bralam i po nim zdazyla mi sie jeszcze grzybica wiec juz sama nie wiem co robic…Dlatego sie zastanawiam nad tym gynatrenem ale mysle ze przed tym porobie sobie te badania ktore mi napisalas(jestem pod wrazeniem ze tak duzo wiesz w tym temacie,bo nawet zaden lekarz mi nie zasugerowal zebym je zrobila,a bylam nawet w warszawie w pzh gdzie zajmuja sie wykrywaniem grzybow).Wiem ze nie mam za duzo paleczek kwasu mlekowego wiec moze ta szczepionka by pomogla ,nawet sie dowiedzialam ze w Warszawie jest lekarz ktory ja sprowadza i u niego mozna sie zaszczepic.Biore czasem Lactovaginal i dodatkowo doustnie jakies probiotyki,slodyczy nie jem od ponad roku.A powracajac do watku vulvodyni to mozna sprobowac brac dopochwowo Vagifem(tabletki z estrogenem)bo mi one lagodza bardzo objawy ,nawet tak ze moge normalnie wspolzyc(!)ale u mnie jest jedno ale -prawie zawsze mam po tym grzybice :( nie wiem w sumie dlaczego bo lekarze mowia ze nie powinnam tak reagowac ale widocznie ja juz tak mam.U Was nie musialoby tak byc wiec moze warto sprobowac.Oczywiscie nie chce tu robic za lekarza wiec musialybyscie skonsultowac to ze swoim ginekologiem ,bo i tak te tabletki mozna dostac tylko na recepte.W razie pytan piszcie.Pozdrawiam.

    w odpowiedzi na: Vulvodynia a infekcje grzybicze #1416
    natka
    Participant

    Witam.Mnie tez dawno nie było na forum ale to co napisała Marita bardzo mnie zainteresowało gdyż ja tez mam problem z infekcjami :( co jakis czas mnie dopada i w posiewie wychodzi zawsze candida.Po leczeniu silne objawy ustepuja ale i tak odczuwam ból przy stosunku (normalnie w codzinnym zyciu mi to nie przeszkadza wiec to raczej vestibulodynia).Z tym ze u mnie czasem jest prawie dobrze ze prawie nic nie boli ale bywa ze jest nie do wytrzymania i o wspolzyciu nie ma mowy.To trwa juz 2 lata i nie musze chyba pisac jak ma sie moja psychika bo wszystkie dziewczyny tu na forum zapewne wiedza co czuję.Zwiedzialam juz masę lekarzy i przyjelam kupę leków nie mowiac o kosztach leczenia.Nawet probowalam metod niekonwencjonalnych bo czlowiek w desperacji chwyta sie wszystkiego,ale niestety dobrego rozwiazania jeszcze nie znalazlam :( obecnie jednak stosuje tabletki dopochwowe „Vagifem” zawierajace estrogeny i zobaczymy jak to bedzie.U mnie jest zlozony problem bo mam tez zachwiana gospodarke hormonalna(bralam tabletki z przerwami od 16 roku zycia ,od roku nie biore i mam strasznie nieregularny okres).Lekarze juz czasem rece zalamuja i mowia ze nie powinnam miec takich objawow bo oni nic takiego powaznego nie widza tylko lekkie zaczerwienienie.Dlatego tak sie zainteresowalam wpisem Marity i kieruje do niej pytanie:czy da sie leczyc taka utajona infekcje?Czy jakies badania wykaza ją?Chcialabym wiedziec jak Ty Maritko sie leczysz bo slyszalam o szczepionce gynatren(ktora zawiera mnóstwo zywych kultur bakterii i podobno pozwala wyleczyc sie z candidy).Sama chcialam z tego skorzystac ale sama juz nie wiem bo co za duzo ingerencji w organizm to tez nie dobrze.Bardzo prosze Cie o odpowiedz.Jesli macie dziewczyny jakies pytania to piszcie(ja wyprobowalam sporo metod leczenia wiec moge cos poradzic moze ktorejs z Was pomoze).Pozdrawiam serdecznie administratorów bo robicie kawał dobrej roboty!

    w odpowiedzi na: O symptomach i leczeniu #1231
    natka
    Participant

    Hej dziewczyny odpowiadam na Wasze pytania.Po pierwsze Asiu:przyjęłam jak narazie 5 zastrzyków i muszę powiedzieć ,że po nich czuję jakby większe „nawilżenie” śluzówki (bo jak dotąd to była straszna susza co wogóle utrudniało cokolwiek) nie wiem czy to akurat od tego ale tak mi sie wydaje.One kosztują około 65 zł.Miałam sie zgłosic do mojej ginekolog po przyjęciu ich i miała zdecydować czy przepisze mi jeszcze kolejne 5.Ale myślę ,że chyba jeszcze zdecyduję zeby to kontynuować.

    Po drugie do Zrozpaczonej:ten profesor nazywa sie Bystrov,jest z pochodzenia Rosjaninem ,ma na swoim koncie wiele osiągnięć ,jezdzi na wiele konferencji i przedstawia swoją metode.On leczy cały organizm,przykłada do palca coś co przypomina „długopis” połączony z komputerem i tam wszystko wychodzi co jest nie tak w organizmie.Np.dwa lata temu bardzo mocno schudłam bo przechodziłam ciężkie chwile i badając mnie sam mi powiedział ,ze widzi ze tak było(oczywiście mu nic nie mówiłam) i że przez to bardzo mocno osłabiłam sobie organizm.Dał mi jakiś proszek ,który musze rozpuszczać w 5 l wody ,jakies małe kapsułki i plasterki magnetyczne na skroń (one właśnie jakby „programują ” organizm ,zeby działał jak powinien).Wiem ,że to wszystko brzmi jak lekcja fizyki ale jeżeli jest szansa ze to pomoze to chyba warto próbować…Tym bardziej ,ze wielu ludziom pomaga.Niestety jest naprawde drogi bo bierze 250 zł za wizyte (te wszystkie specyfiki są jednak wliczone na szczescie w cene).Dlatego narazie może ja zobaczę czy mi pomaga i wtedy ewentualnie bede Wam go mogła naprawde polecic.

    A teraz ja mam pytanie do Zrozpaczonej:mówisz,ze brałaś zastrzyki homeopatyczne czy mozesz powiedziec jakie?Brałaś amitryptyline i przytyłaś?Czy to często się zdarza?I jeszcze jedno gdzie dowiedzialas sie o tej stymulacji nerwu sromowego i tej blokadzie?Gdzie w Polsce wogóle robią takie rzeczy?Czy to pomaga i nie ma skutków ubocznych?Z góry dziekuję za odpowiedz i pozdrawiam.

    w odpowiedzi na: O symptomach i leczeniu #1228
    natka
    Participant

    Witajcie.

    Dziewczyny jeżeli interesuje Was kontakt do lekarki ,która poważnie i ze zrozumieniem podchodzi do naszej choroby to wejdzcie na forum rozmowy z dr Glazerem.Tam zamieściłam do niej namiary.Jest to kobieta z Białegostoku,wiec jesli ktoras z Was m ieszka moze w tych okolicach to warto bo jest to jedyna lekarka a bylam u wielu lekarzy ,która jak dotąd słyszała o tej chorobie.Stara sie wykorzystywać różne metody.Przepisała mi oststnio amitryptyline ale narazie nie moge jej brac,bo powoduje sennosc,a ja niestety załamana tą choroba nie dalam rady uczyc sie do egzaminow i niestety musialam troche poprzekladac :( wiecie przeciez ze ta choroba odbiera chec do zycia.Przepisała mi tez zastrzyki homeopatyczne „Mucosa compositum” ktore maja poprawic stan śluzówki.U mnie zaczęło sie od nadzerki i infekcji a ciagłe leczenie różnymi lekami pogarszało tylko sprawe :( więc myślę ze poprostu mogło to wszystko mi nerwy uwrażliwic :( z tym,ze u mnie to własnie jest chyba vestibulodynia ,gdyż mnie boli przy dotyku i współżyciu..Są jednak okresy że praktycznie wogóle prawie nic nie czuję i mogę normalnie współżyć z moim chłopakiem ,nie jest też może tak idealnie jak było kiedys ale nie czuję tak dotkliwego bólu jak zazwyczaj.Nie wiem czemu akurat tak sie dzieje ale to tez może zalezy od cyklu.Mam żel z lignokaina ale jeszcze go nie stosowałam.Jeżdze też do takiego profesora w Wawie który ma opatentowaną metodę badania komputerowego (nie wiem dokladnie jak ona sie nazywa),pokazuje wszystko co sie dzieje w organizmie i potem on daje takie plasterki magnetyczne do naklejania ,które mają normować funkcje organizmu, m.in.mają tez dzialac na zaklocenia nerwów.Wiec pomyslalam ze sprobuje skoro inne metody nie sa skuteczne to chyba warto bo akutat moze to pomoze.Dostałam do niego namiar od znajomej ,ktorej bardzo pomógł w wielu sprawach tez m.in.kobiecych.Będę informować Was jak bym czegoś nowego sie dowiedziala.Pozdrawiam.

    w odpowiedzi na: Rozmowa z dr. Howardem Glazerem #1211
    natka
    Participant

    Witam, zostałam poproszona przez założycieli tej strony o zamieszczenie mojego mejla do nich,gdyż może w jakimś stopniu pomoże to cierpiącym na vulvodynię.

    „Witam bardzo dziekuję za kontakt i informację o nowym wywiadzie :) przeczytałam go i żałuję ,że nie mieszkam w Stanach gdyż tam myślę ,że mialabym szanse na wyleczenie.U nas w Polsce lekarze naprawde leczą tylko ciagle jakies nowe infekcje,ja juz nawet nie kupuję tych leków które mi przepisują bo jest po nich tylko jeszcze gorzej :( miałam jednak powiedzieć jeślibym trafiła na lekarza który choć trochę wie na temat tej choroby.Otóż byłam ostatnio na wizycie u mojej pani doktor u której leczę sie od okolo pol roku i zaniosłam jej wydrukowany tekst z Waszej strony o vulvodyni.Okazało sie że ona u mnie podejrzewała te chorobe i ,co mnie zdziwilo, duzo o niej wiedziala.Okazała mi przy tym dużo wsparcia i zrozumienia ,widzac stan w jakim sie znajduje poświęciła mi naprawde duzo czasu ,rozmawiala nie jak typowy ginekolog lecz bardziej jak psycholog.Musze przyznac ,ze od tamtego czasu staram sie jakos trzymac psychicznie ,choc przy tej chorobie to trudne.Nawet nie wziela ode mnie za wizyte,co zdaza sie naprawde rzadko gdyz zauwazylam ze wsrod lekarzy panuje ogolna znieczulica.Przepisała mi amitryptyline ale narazie jej nie biore bo powoduje sennosc ,a ja niestety musze uczyc sie do egzaminow :( gdyz przez te straszna chorobe musialam przelozyc je.Niestety ta choroba odbiera chec do zycia i ciezko wtedy skupic sie na nauce…Nie proponowała mi innych metod leczenia gdyz w Polsce nie ma raczej fizjoterapeutów ,którzy zajmuja sie takimi przypadkami.A co do początków vulvodynii jak widzialam na forum to są różne opinie.Ja myślę ze teoria ,ze ta choroba moze byc skutkiem wczesniejszych stanow zapalnych np.grzybiczych jest jak najbardziej prawdopodobna.U mnie właśnie od tego sie zaczelo :( odkad zaczelam miec problemy z infekcjami to stopniowo bylo coraz gorzej.Moja lekarka jest z Białegostoku ,nazywa sie Łazewska , telefon kontaktowy do przychodni prywatnej to:857327515.Może komuś pomoże ,a jest to jedyna osoba ktora starala sie kompleksowo podejsc do mojego problemu a bylam juz u wielu lekarzy.Chcialam jeszcze zapytac bo w wywiadzie z dr Glazerem nie moglam sie doczytac czy te metode stosuje sie u niego w gabinecie czy tez jest to moze jakis sprzet do kupienia i mozna to robic samemu(przypuszczam ze raczej nie ale chcialabym sie upewnic).W Stanach jest tyle mozliwosci leczenia tej choroby a u nas kobiety sa skazane na cierpienie…Chciałam jeszcze zapytać czy nie orientujecie sie moze ile wynosi koszt leczenia u dr Glazera i u specjalistow z tych poprzednich wywiadow ,bo juz czasem tak sobie mysle czy nie wziac jakiegos kredytu i pojechac tam gdzie naprawde jest szansa na wyleczenie..?”

Przeglądasz 9 wpisów - 26 do 34 (z 34 w sumie)

Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2015