vulvodynia.pl
strona główna / zaloguj się lub zarejestruj

ula dniestr

Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 5 wpisów - 1 do 5 (z 5 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • w odpowiedzi na: Ciężkie doświadczenia #3135
    ula dniestr
    Participant

    wikiwiki wiem że to słaba pociecha, ale nie jesteś sama. mnie też jak boli to boli ciągle, a nie tylko przy stosunku. na szczęście pomiędzy są okresy, nawet dłuższe, kiedy nic mi nie jest. na pewno z czasem odnajdziesz sposób, który też pozwoli ci to osiągnąć.

    ula dniestr
    Participant

    Witam,

    Po pierwsze, to zrób sobie porządny posiew z pochwy i z moczu. Jeśli jesteś przypadkiem z Krakowa, to mogę Ci napisać jakie miejsce badań polecam. Z tego co widzę, leczono Cię tylko na grzybicę a możesz mieć całkiem co innego. Ja na przykład zużyłam nie wiem nawet ile opakowań leków przeciwgrzybicznych zanim się okazało że mam gardnarellę, dopiero ostra terapia metronidazolem mi pomogła.

    Głowa do góry! Twój stan nie będzie trwał wiecznie :) Miałam kiedyś podobną załamkę (z tym że o wiele dłuższą) ale w końcu się w miarę wyleczyłam i umiem na nowo cieszyć się życiem.

    w odpowiedzi na: Jakie uczucia wzbudza vulvodynia? #2371
    ula dniestr
    Participant

    Witajcie dziewczyny,

    Ja po prostu muszę tu coś napisać, żeby nie było tylko smutno.

    Jaka uczucia wzbudzała we mnie vulvodynia?

    Na początku – stres, bo nie wiem co się dzieje.

    potem – bezsilność, bo nie wiem co już mam robić

    złość, bo nie pojechałam na wakacje

    przygnębienie, bo jest mi ciągle źle

    na tym etapie byłam już naprawdę zrozpaczona

    a potem: nadzieja, bo pojawiły się dni bez bólu

    i wreszcie: pogodzenie – owszem, bywa źle, ale bywa też dobrze, czasami tygodniami nic mi nie jest, mnóstwo rzeczy mogę jednak robić. Nie umieram, facet mnie nie opuścił, koleżanki się nie zdegustowały tylko współczują. Dam sobie radę.

    Więc głowy do góry! Owszem, vulvodynia jest okropna, ale naprawdę jest nadzieja na poprawę albo wyleczenie. Jak pisze Ewa, trzeba być Pollyanną, nasze uczucia w dużej mierze zależą od nas. I choć dalej czasem mam doła, to jednak czuje się o niebo lepiej niż 3 lata temu. A więc – mimo złości, przygnębienia, smutku – na końcu czekała jednak radość.

    w odpowiedzi na: Uleczalne? #1268
    ula dniestr
    Participant

    Hey Karolino,

    Nie poddawaj sie,

    MI PO ROKU PRZESZLO!!!

    Wiec jest to mozliwe.

    Trzymaj sie!

    w odpowiedzi na: Kolejna historia o vulvodynii #1256
    ula dniestr
    Participant

    Witam ponownie,

    Dziękuję serdecznie za odpowiedzi, fajnie jest wiedzieć że ktoś czyta co się napisze ;)

    Moją wiadomość zamieściłam właśnie po to żeby dać wsparcie i porady innym kobietom, czasami nawet mała zmiana stylu życia może bardzo pomóc.

    Co do tego, że forum odwiedzają tylko osoby chore i o tych co wyzdrowieli mało słychać, to jest to niestety prawda. Ja też w tym momencie wolę o vulvodynii myśleć jak najmniej i najchętniej sobie tego okresu nie przypominać. Było to jednak tak ciężkie przeżycie, że czasami jednak odwiedzam takie strony, właśnie po to żeby komuś pomóc. Vulvodynia była zdecydowanie bardziej traumatyczną chorobą jaką było mi dane przeżyć, i nie mogę przejść obojętnie obok osób, które cierpią na to samo.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę wielu sukcesów!

Przeglądasz 5 wpisów - 1 do 5 (z 5 w sumie)

Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2015