vulvodynia.pl
strona główna / zaloguj się lub zarejestruj

Powoli tracę sens życia…

wstęp forum Moja historia Powoli tracę sens życia…

Otagowane: 

Przeglądasz 3 wpisy - 1 do 3 (z 3 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • #952
    baja
    Participant

    Witam Was serdecznie drogie forumowiczki!

    Chciałam Wam przedstawić swoją historię i poprosić o poradę,pomoc,cokolwiek. Jestem strasznie nieszczęśliwa przez to co mi się przytrafiło. Mianowicie:mam 22 lata i od niecałych dwóch lat męczę się z czymś czego sama nie potrafię nazwać. Z moim chłopakiem jestem 3 lata, jest on moim pierwszym partnerem seksualnym. Mój pierwszy raz był cudowny, bezbolesny, i bardzo satysfakcjonujący. Nie mam doświadczenia seksualnego,ani żadnego porównania ale w pełni byłam zadowolona z seksu. Razem z bardzo regularnym współżyciem + wyjazdami w ciepłe kraje i kąpiele w wodach często „łapałam” grzybice. Nie posłuchałam mojej mamy,która chodzi do ginekologa-mężczyzny bo po prostu na tamten czas się wstydziłam i odwiedzałam ciągle to nowe panie-ginekolog które dawały mi całą masę różnych maści, tabletek dopochwowych jak i do ustnych. Jak jedne nie działały dawały mi drugie. Byłam na tyle nieodpowiedzialna,że za bardzo nie przestrzegałam tego,iż w czasie przyjmowania tabletek nie można się kochać i niestety współżyłam w tym czasie. Ginekolożki traktowały mnie bardzo olewająco,poświęcały mi 5 minut i inkasowały 50zł. Jednak ból towarzyszący przy współżyciu nie był aż tak wielki aby przeważyć decyzję o wstrzemięźliwości. Pierwszym objawem który zauważyłam i który wydał się bardzo niepokojący było to,iż pewnego dnia zobaczyłam że BEZPOŚREDNIO z moich warg sromowych leci krew. Teraz przypuszczam że był to objaw przyjmowania tylu różnych antybiotyków, których mój organizm już nie chciał, ale wiem to dopiero teraz. Punktem kulminacyjnym był dzień w którym jak sądzę na dobre skończyło się moje współżycie. Po terapii psychologicznej, seksuologicznej, a także ginekologicznej(u ginekologa mamy)nadal nie dostałam odpowiedzi czy TO może mieć znaczenie na moje objawy. Mianowicie „przyłapałam” moją mamę na zdradzie. Przepraszam że pisze dość nie zrozumiale ale jest tyle rzeczy o których chcę napisać i nie wiem jak to zrobić. Jestem osobą niezwykle wrażliwą, bardzo związaną emocjonalnie z mamą, jak i z całą rodziną. Kiedy byłam świadkiem zdrady poczułam się okropnie, w nogach czułam odrętwienie, w brzuchu negatywne motylki. Uczucie podobne do tego jak widzi się swoją sympatię, ale odwrotnie negatywne. Od tamtej pory, czyli od niecałych 2 lat nie uprawiam seksu. Chodziłam do psychologa i seksuologa ale dopiero prawdziwa szczera rozmowa z mamą pozwoliła mi się z tego otrząsnąć. Mój chłopak jest kochany, bardzo mnie wspiera i mimo że jest seksomaniakiem:) powiedział że nigdy mnie nie opuści przez brak seksu. Ale ja wstając rano i kładąc się spać czuje frustrację z tego właśnie powodu. Płakać mi się chce. Byliśmy bardzo aktywni seksualnie, w końcu mamy po dwadzieścia parę lat. Jeśli chodzi o ból i zmiany fizycznie. Hmmm Ból…NAJGORSZY JAKIEGO W ŻYCIU DOZNAŁAM. Nie wiem od czego zacząć. Czytając w internecie o vv udałam się,jak większość kobiet z forum do neurologa. Ten, zaskoczył mnie, bo nie zrobił wielkich oczu i poświęcił mi czas. Kazał zrobić rezonans odcinka lędźwiowo-krzyżowego za 700zł żeby wykluczyć ucisk na nerwy związane z narządami intymnymi. Ale rezonans chyba na nieszczęście nic nie wykazał. Biorę amitriptyline 25mb i gabapentin 400mg. Od grudnia, mamy marzec. Poprawa na pewno jest spora,ale nie satysfakcjonująca mnie w pełni. Tzn. wcześniej miałam taki ból, że nie mogłam się podmywać. Kolokwialnie mówiąc moje narządy zachowywały się tak jakby miała za sobą pięć stosunków. Były obolałe, spuchnięte, jakby lekko parzone prądem,nie wiem jak to nazwać. Ale to były odczucia, wizualnie były powiedźmy normalne, chociaż ja widziałam lekką różnicę. Na dzień dzisiejszy wargi sromowe i cała reszta, oprócz łechtaczki są ok. Ale moja łechtaczka jest na zmianę, raz czerwona, raz normalna, raz swędzi,a jak nie swędzi to te okropne uczucie towarzyszące od 2 lat, sam koniuszek łechtaczki dziwnie boli. Mówię dziwnie, bo nie jest to ból którego nie można znieść, ale dotyk, seks oralny , jakiekolwiek pieszczoty nie wchodzą w grę. Tak jakby ktoś kuł szpilką-to dobre określenie. U tego dobrego ginekologa byłam jakieś osiem miesięcy temu to on powiedział, że medycznie wszystko jest ok i chociaż bardzo by chciał mi pomóc ale jego wiedza kończy się na tym etapie i to właśnie on po mojej opowieści o zdradzie skierował mnie do seksuologa sądząc że może to być jakaś blokada emocjonalna. Później poszłam do ginekologa również polecanego przez moją mamę, ale wizyta u niego była koszmarna. Powiedział tylko tyle że tam na dole jestem idealna ale jak urodzę dzieci to on nie wie. Wizyta ta była bardzo bolesna i teraz boje się iść do ginekologa. Ta łechtaczka to jedno, a druga rzecz to ból w środku. Jest okropny, rwiący, masakryczny, straszny, …. Mój chłopak wsadza mi tylko czubek penisa a ja czuję straszny ból, zero przyjemności i uczucie jakby było we mnie 10 penisów! Druga dziwna rzecz, to to że jakby z drugiej strony straciłam tam czucie. Mianowicie będać tyłem do mojego chłopaka, kiedy on próbuje coś zrobić ja czuję jakby wsadzał mi do odbytu, jakbym nie miała tam tego uczucia co dawniej, jakby sama nie potrafiła włożyć go w odpowiednią dziurkę. Nie potrafię się wyluzować , zrelaksować a kiedy np. oglądam film pornograficzny zaczyna mnie boleć całe ciało na widok ostrzejszego seksu. Jest dla mnie niewyobrażalne to że mój chłopak miał wsadzić mi swój najmniejszy palec a co dopiero penisa. Nie wiem co mam robić. Nikt mi nie stwierdził vv. Gdyby chociaż była to sprawa tylko tego wewnętrznego bólu to byłoby to jeszcze małe piwo, ale najgorsze jest to że boli mnie ten cholerny koniuszek łechtaczki który uniemożliwia wszystko. Widzę stres u mojego chłopaka, łzy bo tak bardzo chciałby dać mi przyjemność ale nie może mnie dotknąć tu tam i siam, tylko tak z dokładną instrukcją omijając to to i tamto miejsce. Boże dziewczyny pomóżcie mi, już nie wiem co mam robić ,czasem wydaje mi się że może mój chłopak już mnie nie pociąga? ale ja wiem że tak nie jest. Kiedyś nie przeszkadzał mi pies na łóżku, mama za ściną i większy brzuszek mojego chłopaka. Teraz wszystko mnie „uwiera”. Czy może być że musi zaistnieć odpowiednia chwila i muszę przeżyć swój drugi pierwszy raz? Co ja mam zrobić? Do pełni szczęścia brakuje mi tylko dwóch rzeczy seksu i dzieci, wszystko inne mam. Ale ginekolog powiedział że „nie wie jak ja dzieci urodze”…

    #2081
    ashka75
    Participant

    Jakbym to ja napisała… doskonale Cię rozumiem. Jestem z moim chłopakiem już 4 lata, od jakiś 3 nie uprawiamy wogóle seksu z powodu tego przerażającego bólu. Nigdy nie bałam się tego że może mnie przez to zostawić, wręcz przeciwnie ciągle się pyta kiedy zaręczyny, ślub, wiem że tego bardzo pragnie ale nie wiem czy ja jestem gotowa… i jeszcze ta choroba, a co jeżeli nie będę mogła uprawiać seksu do końca życia?, dla mnie nigdy seks nie był tak ważny ale żaden facet tak długo nie pociągnie a ja nie chce za 5 lat dawać mu pieniędzy na prostytutke żeby zrobiła dla niego to, czego ja nie mogę. Odnośnie tego bólu w łechtaczce, ja też czasem coś takiego odczuwam ale bardzo rzadko, nie mam pojęcia co to jest. Baja nic nie jest stracone, pamiętaj,ż e zawsze jest jakieś wyjście, najważniejsze żeby się nie poddawać ja cały czas mam nadzieję że jednak się wyleczę i tylko nadzieja mi pomaga..

    #2082
    baja
    Participant

    ashka75 ja niby się tez nie boję że mój chłopak mnie zostawi, też planujemy wspólną przyszłość ale wiesz jak to jest…nigdy nie wiadomo co się w życiu wydarzy. Dla mnie seks jest bardzo ważny, tym bardziej że zanim pojawiło się vv miałam wspaniałe życie seksualnego i strasznie mi tego brakuje, jestem sfrustrowana, nie wyrzyta, nie mam gdzie rozładować energii, tej pozytywnej jak i negatywnej. Widzisz, dla mnie ten ból w łechtaczce jest najgorszy. Ten sam koniuszek tak boli że uniemożliwia mi wszystko i seks a czasem nawet chodzenie czy podmucie się. Myślę że gdyby nie on to było by dużo prościej. Nie ma to jak budzić się co rano i pierwsze co robić to dotykać się TAM w nadziei że wszystko jest okey…

Przeglądasz 3 wpisy - 1 do 3 (z 3 w sumie)
  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.

Ostatnia modyfikacja: 22 marca 2010