vulvodynia.pl
strona główna / zaloguj się lub zarejestruj

Jak wygląda wasza skóra?

wstęp forum Główne Jak wygląda wasza skóra?

Otagowane: 

Przeglądasz 25 wpisów - 1 do 25 (z 63 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • #3709
    Agaa
    Participant

    Witam dziewczyny. Mam pytanie czy oprócz wszystkich przykrych objawów , Wasza skóra na wargach sromowych wygląda „normalnie” . Chodzi mi o jakiekolwiek zmiany w wyglądzie. Pytam , ponieważ czasem u siebie zauważam delikatny biały nalot, który nie daje się usunąć. Już sama nie wiem co o tym myśleć. Biec do dermatologa …? To wszystko, to jakieś błędne koło. Pozdrawiam Was

    #3715
    Anonim
    Nieaktywne

    Cześć @Agaa
    Moja skóra wygląda normalnie. Wiem, że kiedy robi się białe zabarwienie to oznacza to jakąś z chorób sromu – chyba liszaj.
    Ale poszperaj w internecie. I to może być przyczyną bólu u Ciebie, więc musiałabyś to wyleczyć.

    #3733
    music
    Participant

    Hej. Otóż wewnętrzna strona warg sromowych jest czerwona (czasem bardziej, czasem słabiej) i mam tam chropowatą skórę i takie malutkie jakby biale krostki. Ponad rok temu ich nie miałam, więc myślę, że to od tych wszystkich maści i tabletek.
    Możesz spróbowac iść do dermatologa, może nawet do ginekologa i zrobić jakiś wymaz. Może to nic czym mogłabyś się przejmować. Ja również bardzo często mam taki nalot, u mnie pewnie tak jest przez czerwoną skórę wewnętrznych warg sromowych, organizm myśli, że to zapalenie i broni się poprzez włąśnie taki biało-przezroczysty nalot. Gdzieś o tym czytałam. Nie przejmuj się, zrób tak jak uważasz za stosowne :) Pozdrawiam :)

    #3734
    Agaa
    Participant

    Cześć music . Co na to lekarze ? Co mówią na temat tych zmian ? Ja nie konsultowałam tego z żadnym ponieważ z całym szacunkiem , nie mam do nich zaufania. To przez leki, globulki, maści mam te wszystkie problemy. Czytam rożne fora i jest wiele kobiet, które leczą się, wydają pieniądze a efektów często brak. Pozdrawiam

    #3738
    music
    Participant

    @Agaa Rok temu dr Leonowicz z Warszawy stwierdził, że przy vv to normalne, że skóra wewnętrzna jest czerwona i jest zapalenie. Dziwne, bo tu gdzieś wyczytałam, że jakiś lekarz stwierdził, że przy vv nie ma widocznych gołym okiem zmian chorobowych. To takie dziwne i niezrozumiałe, az się pogubiłam. Ja również na początku choroby przez wiele miesięcy używałam maście, globulki przeciwgrzybiczne, choć wcale grzybicy nie miałam. Przez to skóra dostała jakiegoś przeczulenia i ot teraz męczę się. Lekarze też nie wiem po co wypisują leki, na choroby, gdy one tylko pogarszają objawy :/

    #3739
    Agaa
    Participant

    Witaj music. Każdy przypadek może być inny, ale w naszym te problemy spowodowane są nadmiarem leków miejscowych. Ja w tej chwili nie mogę używać niczego, nawet płynu do higieny intymnej. Mi zaszkodzili lekarze. Kiedyś im ufałam i brałam wszystkie leki, które zapisywali a to był wielki błąd. Teraz nawet nie konsultuję się z nimi. Sama próbuję sobie pomóc. Nie stosuję żadnej chemii. Do mycia zwykła woda, prysznic zamiast kąpieli a do nawilżania olej z pestek winogron, kilka razy dzienne. Nie noszę spodni, ewentualnie luźne, bielizna bawełniana, najlepiej biała ponieważ gdzieś wyczytałam, że kolorowe mogą podrażniać bo materiał jest barwiony. Czytałam ostatnio o chorobach sromu takich jak liszaj twardźinowy i leukoplakia. Obydwa schorzenia dają objawy podobne do naszych, z tym że na skórze widoczne są zmiany. Wiele dziewczyn szuka pomocy tak jak my tutaj, często bezskutecznie. Ja wierzę, że to kiedyś minie. Trzeba dać sobie trochę czasu i niczym nie podrażniać. Najlepiej odbudować podrażnioną śluzówkę . Ja biorę witaminę A+E w dużych dawkach, tylko na receptę. Oczywiście dostałam w aptece bez niej. Na początku bałam się jej stosować, żeby nie przedawkować . Coś w końcu musi pomóc. Oprócz tego piję czystka i moringę. Zioła są bezpieczne. Nie mam więcej pomysłów. Leki i maści odpadają. Wierzę, że ten koszmar kiedyś minie. Music napisz proszę, jak Ty sobie radzisz ? Co stosujesz żeby złagodzić objawy ? Co Tobie przynosi ulgę ? Pozdrawiam.

    #3743
    music
    Participant

    Agaa zgadzam się z Tobą. Jednym pomagają tabletki, a innym wręcz szkodzą. Mam tak samo jak Ty.. Za dużo tego brałam, tez im ufałam. Myślałam, że skoro lekarz to wie co robi. Niestety zawiodłam się totalnie. Też nie nosze kolorowej i ciasnej bielizny. O dżinsach to juz nawet nie myślę by je założyć. O ja nie słyszałam o tych chorobach. W sumie nie mam pewności czy mam vv, ponieważ badanie nerwu sromowego nie wykazało bym miała uszkodzone nerwy. Też wierzę, że to kiedyś minie. Jest 2016 rok, medycyna idzie naprzód. Może znajdzie się jedna skuteczna metoda, zamiast faszerowania się lekami, które tylko zagłuszają chorobę. Też biorę te witaminy, ponieważ mam rogowacenie skóry na nogach i pani dermatolog mi zapisała te witaminy. Hm wiesz co jeśli chodzi o leki to od kilku dni zaczełam brac lek na depresję Venlectine. Neurolog stwierdził, że ją mam i kazał mi brać. Właśnie o to chodzi, że kompletnie sobie nie radzę z tą chorobą. Od marca prowadzę taki dzienniczek bólu i zaznaczam każdy dzień stosując skalę od 0 do 10 i zaznaczam kiedy mam miesiączke oraz kiedy jakieś leki biorę. Od marca do teraz 70-80% dni stanowi ból. Używam Oillan natluszczająca emulsja do kąpieli dla skóry atopowej. Pani w aptece mi ją poleciła Używam jej do przemycia, wieczorem. Daje ulge, nie szczypie. Nie uczula mi również Lacibios Femina Protecta. Używam jej podczas miesiączki. Myję w chłodnej wodzie, czasem wręcz w zimnej. Masakra, czasem to po prostu nie wierzę, że 3 lata się z tym męczę.. Czas leci szybko

    #3744
    ewaewa
    Participant

    Hej!
    Ja również zauważyłam u siebie delikatny biały nalot na skórze od przeszło 2 lat. Moim zdaniem jest to pozostałość po niedoleczonej do końca infekcji grzybiczej, z jaką się wtedy borykałam. Ślady te były początkowo bardziej rozległe i chociaż wzięłam dość duże dawki Fluconazolu, to mimo ustąpienia odczynu zapalnego, one całkiem nie zniknęły. Ginekolog stwierdził jednak, że to niemożliwe , żeby po tego rodzaju leczeniu, to nie przeszło.
    Wyczytałam na pewnym forum opinię jednej pacjentki, której lekarz powiedział, że często wewnętrzne,ginekologiczne posiewy z pochwy niczego nie wykazują, dlatego że grzyb (Candida albicans) znajduje się jedynie na powierzchni sromu. Zalecił jej badanie w kierunku kandydozy u dermatologa, ale nie wiem jakiego rodzaju. Może to jest właśnie ten przypadek?
    Myślałam nawet żeby pójść dalej w tym kierunku i spróbować się dowiedzieć, czy to może być przyczyną moich dolegliwości, ale po prostu już nie mam siły, a poza tym nie za bardzo wiem do kogo mogłabym się z tym zwrócić.
    Chciałabym się jeszcze was zapytać, czy myślałyście kiedyś o tym, że vulvodynia może mieć podłoże psychiczne tj. być oznaką depresji, nerwicy, formą zaburzenia występującego pod postacią somatyczną lub może wynikiem zaburzeń osobowości? Staram się znaleźć jakiekolwiek rozwiązanie, a to jest znacznie bardziej utrudnione bez poznania natury tej przypadłości i postawienia właściwej diagnozy. Oczywiście można też uznać, że to jest rodzaj idiopatycznego schorzenia o nieznanej etiologii. A co wy myślicie na ten temat?

    #3745
    music
    Participant

    Też to wyczytałam, nawet miałam ochote iść z tym do mojego ginekologa by mi wykonał to badanie, ale nie byłam u niego ponad rok i jakoś nie spieszy mi się by iść. Tyle kasy u niego przepuściłam, że to przegięcie totalne. Myślę, że jest to możliwe.
    Mi neurolog wprost powiedział, że mój problem siedzi w głowie i dostałam skierowanie do psychologa i psychiatry. Z tego co tu czytam to wiele kobiet udaje się do psychologa, nawet w Lublinie (tam gdzie leczą vv) – oprócz wizyt u fizjoterapeuty – są też wizyty u psychologa. Nie mam pojęcia co mam o tym myśleć. Tak liczyłam, że dostane skierowanie na blokady, a on mi wprost, że do psychologa mam iść.

    #3747
    Agaa
    Participant

    Witajcie dziewczyny. Ja nie wierzę, że „to siedzi w głowie”. Tak można by tłumaczyć każdą chorobę i każdy ból. Nie wierzę również, że lek na depresję , może pomóc, ponieważ depresja jeśli występuje jest spowodowana tymże bólem. W tym momencie robi się błędne koło. Czytałam, że wszystkie antydepresanty, wykazują działanie przeciwhistaminowe a to powoduje przesuszenie śluzówki pochwy, która i tak jest podrażniona. Lekarze są dobrzy w wypisywaniu recept, stali się poniekąd sprzedawcami leków. Im więcej tym lepiej, oczywiści dla nich bo otrzymują niemałe profity od przedstawicieli firm farmaceutycznych. Bardziej skłaniałabym się do terapii z psychologiem, bez obciążania organizmu szkodliwymi lekami, zwłaszcza antydepresantami czy antybiotykami.

    #3748
    szklanka1
    Participant

    Music! Skierowania na blokady nie musi wydać ginekolog. Lekarz pierwszego kontaki wystawia skierowanie do Poradni Leczenia Bólu. Tam jest spotkanie z anestezjologiem i to on robi blokadę. Często można zadzwonić to takiej poradni i umówić się na wizytę, najczęściej sa 2 tygodnie na doniesienie skierowania. Można zadzwonić na infolinię nfz i zapytać w jakiej poradni jest najkrótsZy czas oczekiwania
    Swoją drogą w sprawie każdego lekarza można tam zadzwonić i zapytać gdzie najszybciej można umówić wizytę. W necie są te numery w zależności od wojewodztwa.

    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 8 years, 4 months temu przez szklanka1.
    #3750
    meliska
    Participant

    music ja też po wizycie u jednego lekarza dostałam prosto w twarz wiadomość, że mam iść do psychologa, że to w mojej głowie. Poszłam do takiego, który miał w moim mieście dobrą opinię- nie słyszał nigdy o tej chorobie, miałam wrażenie że chce mi powiedzieć że nie wie jak mi pomóc, odesłała mnie do kogoś innego, ale zrażona tą wizytą nie poszłam. Byłam też u psychologa z Terpy. Ta Pani pracuje zupełnie inaczej, jest pełna zrozumienia, wie o co chodzi, rozmawiałam z nią normalnie o problemach jakie mam w związku z wulwo, a ona słuchała, dopytywała, rozwazałyśmy różne rozwiązania. Chociaż mówi, że celem jest zmniejszenie napięcia i stresu bo to rozluźnia umysł, ciało, mięśnie i mniej boli to ja powiedziałabym, że równie ważne były po prostu rozmowy z nią.
    Agaa co do lekarzy i wypisywania leków- w pełni się zgadzam, rodzinni wypisują wszystko co sobie zażyczysz… chyba chcą tak zadowolić pacjentów…

    #3755
    ewaewa
    Participant

    Hej!
    Chciałam was poprosić, żebyście wypisały wszystkie badania diagnostyczne jakie miałyście wykonywane lub jakie wam zlecano w celu znalezienia bądź wykluczenia ewentualnych przyczyn wulwodynii. Podejrzewam, że wy również próbowałyście się leczyć u lekarzy różnych specjalności – ginekolog, neurolog, psychiatra, etc. Jakie oni w ogóle wysnuwali hipotezy wobec zgłaszanych przez was dolegliwości?
    Czy ktoś sugerował poza typowymi posiewami, np. CT głowy, MRI miednicy, testy w kierunku boreliozy?
    Wiem, że u wielu z was przeprowadzono badanie przewodnictwa nerwu sromowego, chociaż słyszałam, że jest ono bardzo niemiarodajne i właściwie o niczym nie świadczy. Może spróbujemy to jakoś usystematyzować?

    #3758
    Agaa
    Participant

    Witajcie dziewczyny.
    Według moich obserwacji, problem tkwi w skórze, czyli miejscu które boli. Kiedyś ginekolog wspomniał mi o pobraniu wycinka ze skóry sromu i poddaniu go badaniu histopatologicznemu. Jeśli dolegliwości dotyczą tylko zewnętrznych części , być może ma to jakiś sens.

    #3759
    izi
    Participant

    Jeśli chodzi o wygląd skóry, to nie mam białego nalotu, mam za to coś co ginekolog nazwał mikrobrodawkami, ale stwierdził od razu, że to nie jest nic czym powinnam się przejmować i że nie jest to powodem mojego bólu. Mam co do tego pewnie wątpliwości, ale to jedyny lekarz którego znam, któremu pojęcie vulvodynii nie jest obce (u mnie vestibulodynii), więc staram się mu wierzyć.

    Ewaewa – pomysł dobry, tylko zdecydowanie nie w tym wątku, bo zrobi się tu bajzel ;)

    #3808
    Agaa
    Participant

    Witajcie dziewczyny.
    Mam pytanie , czy któraś z Was konsultowała się z lekarzem dermatologiem, w związku z pojawieniem się białych czy jakichkolwiek innych zmian na skórze warg sromowych ? Wyczytałam, że bardzo często w tych rejonach pojawia się liszaj twardzinowy lub leukoplakia, które to objawiają się pieczeniem, swędzeniem i ogólnie dyskomfortem. Nawet gdy zmiany są mało widoczne, lekarz powinien pobrać wycinek i oddać go do badania histopatologicznego. Czy któraś z Was miała wykonywane takie badanie ? Kolejnym badaniem wskazanym przy tego rodzaju dolegliwościach powinna być wulwoskopia czyli oglądanie skóry pod mikroskopem. W moim mieście niestety nie mam możliwości wykonania takiego badania ponieważ żaden gabinet nie posiada urządzenia. Dziewczyny piszcie proszę o postępach leczenia. To bardzo ważne. Każda informacja jest cenna. A może trzeba wrócić, do tradycyjnych, niekonwencjonalych, naturalnych metod leczenia. Może komuś coś pomogło o czym nie wspominano jeszcze na tym forum.

    #3809
    music
    Participant

    Witaj @Agaa Byłam u dermatologa 4 razy ale nie wpominałam o miejscach intymnych. Mogłam wspomnieć o tym, gdyż mam jakąś alergię kontaktową na udach i pośladkach., ale wstydziłam się, zwłaszcza, że wizytę u gina mam za miesiąc i wolę mu o tym powiedziec. Szczerze mówiąc, to ja osobiście zwątpiłam w to, czy w ogóle mam vv. Może to jakieś grzybi w błonie w pochwie i dlatego mam ciągle zapalenie i krostki drobniutkie. Ja również wyczytałam o chorobach wspomnianych przez ciebie, dlatego myślę że trzeba jakieś badania porobić pod tym kątem. Wulwoskopię miałam robioną i ona wykazała u mnie vv, ale wtedy (w 2015) moje objawy inaczej wyglądaly. Osobiście teraz jedyne co zażywam do tabletki antyhistaminowe (na wspomnianą alergię czy cokolwiek to jest – sama nie wiem, ale biorę) do tego musze dokupic końską dawkę wit A. A tak to maście odstawiłam, a myję w samej wodzie (chłodnej). Czy mi to pomaga? Nie. Mój ból w ostatnim czasie wynosi 10/10. JEst tak okropny, że nie wychodzę z domu. I do tego ten świąd ud …koszmar.
    Też jestem ciekawa co u innych dziewczyn. Dawno nikt tu nie komentował.

    #3810
    Agaa
    Participant

    Music, jeśli mogę Ci coś doradzić, to pójdz proszę z tym do dobrego dermatologa i powiedz o zmianach na sromie. Liszaj twardzinowy objawia się również w postaci białych grudek. Ginekolog tego może nie rozpoznać. Jeśli mieszkasz w dużym mieście, masz więcej możliwości. Ja wiem, że chodzi również o skrępowanie ale może przynajmniej dowiesz się czegoś konkretnego. Przecież ból ma swoje źródło a jeśli jeszcze widać zmiany, to bardziej przydałby się dermatolog.

    #3813
    bm
    Participant

    Cześć,
    weszłam na forum pierwszy raz od dawna, ponieważ w międzyczasie próbowałam podejść do tematu od wielu różnych stron i wyleczyć się w końcu na dobre. Jestem właśnie świeżo po biopsji przedsionka, która potwierdziła leukoplakie, a na wizytę u lekarza (innego niż ten który zdiagnozował mi vestibulodynie) dopiero czekam. Tak czy inaczej, jeśli któraś z Was ma zdiagnozowaną vestibulodynię, charakterystyczny rumień i parzenie w przedsionku pomimo standardowego leczenia na VV to może warto skonsultować się też w tym kierunku. Ja poszłam do ginekologa ze specjalizacją onkologiczną, wcześniej dermatolog nic wielkiego oczywiście tam nie widział. Nie mogę niestety teraz powiedzieć więcej, bo sama nie do końca wiem co dalej, ale i tak pomyślałam, że warto się tym podzielić. Na VV choruję od ok. 5 lat – raz było lepiej raz gorzej, po amitryptylinie nawet duża poprawa, ale nigdy w całości mi objawy nie przeszły, i źle znosiłam ten lek. Zachorowałam niedługo po przejściu mononukleozy (wirus EBV) i prawdopodobnie byłam także zakażona HPV, na którego tle mogą powstawać zmiany typu leukoplakia. Mam też chorobę Hashimoto – autoimmunologiczne zapalenie tarczycy. Zmiany, które zostały u mnie zdiagnozowane prawdopodobnie też są na takim tle. Piszę to, bo może któraś z Was ma podobną sytuację i problemy, i może to wszystko składa się w całość.
    Pozdrawiam

    #3814
    Agaa
    Participant

    Witaj bm.
    Piszesz o charakterystycznym rumieniu na skórze w okolicach sromu. Czytam bardzo dużo o leukoplakii i liszaju twardzinowym. Najprawdopodobniej wszystkie kobiety, które cierpią pieczenie, ból i ogólny dyskomfort w tej okolicy mają to schorzenie. Czasem zmiany są mało widocznie i koniecznie jest pobranie wycinka oraz badanie histopatologiczne. Lekarze mało wiedzą na temat tej choroby. W teorii dotyczy ona kobiet po menopauzie ale coraz częściej zapadają na nią młode dziewczyny, co jest efektem stosowania różnych leków, niekiedy drażniących. Bardzo proszę Cię bm, napisz jak będzie wyglądało Twoje leczenie. Co zastosują lekarze ? I jeśli możesz to napisz gdzie Cię zdiagnozowano ? W Warszawie i Bytomiu są Poradnie Leczenia Chorób Sromu. W Gdańsku znajduje się klinika, która zajmuje się leczeniem tego schorzenia z dobrym efektem.Ja mieszkam w małym mieście więc moje możliwości są ograniczone.

    #3815
    Magi
    Participant

    Witam, chciałbym się podzielić z Wami moimi spostrzeżeniami. Choruję już na te pieczenie i świąd, oraz szczypanie, jakieś 2lata najpierw nikt nie wierzył, że coś mi jest. Kilku lekarzy gin. Oglądało mnie i żaden nic nie widział twierdzili, że to nie może być tak bolesne i najwyżej dostałam globulki maść. Raz w posiewie coś było raz nie. Ale po wakacjach w zeszłym roku było okropnie doszło parcie na pęcherz i okropne palenie, wszystko zaczerwienione. Z bólu mógłbym chodzić po ścianach. Postanowiłam pojechać do Warszawy i poszukać pomocy zrobiłam wycinki i zaczęłam się smarować maścią nawilżającą i z Wit A, globulki Wit z kwasem hialuronowym. Pomału trwało to cały rok ból zmniejszył się o połowę, ale dalej jest na sromie nic nie widać oprócz rumienia i wydaje mi się, że jak się wytrę do sucha to błony warg sromowych wewnątrz są za mało śliskie myślę, że kiedyś tak nie było. Z wycinków wyszło mi zaburzenia rogowacenia, ale nie mam żadnych plam czy liszaja twardzinowego. Moja lekarka w Warszawie powiedziała mi, że to nie jest vulvodyniia tylko poprostu mamy chorobę skóry i tyle, też myślałam że to vulvodynia uszkodzenie nerwu sromowego lub jego nadwrażliwość. Więc jeśli ktoś ma uczucie suchości i zaczerwienienia to niestety może być chory nie na żadną vulvodynię. Pomyślcie o tym. Ogólnie to nic na oko nie widać oprócz zaczerwienionej lekko skóry, nawet dermatolog w szpitalu w Warszawie na Koszykowej nic innego nie widział twierdzili, że jest ok. Ale dla mnie to wszystko wygląda na zaburzenia być może na poziomie komórkowym naskórka. Wiadomo, że tam jest wszystko delikatne i nawet najdrobniejsze odchylenia mogą dawać tak okropne objawy. Porobiłam wiele różnych badań i nic innego mi nie sugerowały, więc myślę, że to może być jakieś zaburzenie genetyczne, lub autoimmunologiczne nic innego mi do głowy nie przychodzi. Doktor od wyników też powiedziała, że nie wiadomo od czego biorą się takie rzeczy, niestety nikt jeszcze tego nie zbadał. Pozdrawiam Co o tym myślicie?

    #3816
    Agaa
    Participant

    Witak Magi.
    Mam pytanie do Ciebie. Czy leczyłaś się wcześniej na cokolwiek, czy stosowałaś jakieś leki, które mogły przyczynić się do powstania problemu. Zgadzam się z Tobą, że te objawy o których piszemy wynikają z choroby skóry, jej podrażnienia. Miejsce jest newralgiczne, skóra ciągle ma kontakt z kwaśną wydzieliną z pochwy oraz moczem. To sprawia, że występuje pieczenie, suchość a nawet ból. Uszkodzona skóra jest bardziej podana na wnikanie różnego rodzaju bakterii. Czy używacie jakich maści lub innych środków na złagodzenie dyskomfortu ? Z tego co zauważyłam, lekarze nawet po zdiagnozowaniu rogowacenia, liszaja czy leukoplakii, nie są w stanie pomóc ponieważ nie ma na to schorzenie konkretnego leku. Jesteśmy skazane same na siebie i szukanie sposobów eliminowania bólu.

    #3817
    Magi
    Participant

    Witam wiesz właściwie to śięgając pamięcią z perspektywy jakichś 10 lat, co jakiś czas odczwałam pewien dyskomfort w tych miejscach, to było bardzo rzadko ciężko jest mi to określić, ale to coś jakby ostre narzędzie przecinało mi skórę ból chwytał na 2, 3sek i odchodził. Wówczas nie zastanawiałam się nad tym bo trwało krótko i pojawiało się sporadycznie, ale myślę, że to miało związek z tym. Aż pojawił się ból nie do wytrzymania najpierw leczyłam się lekami na grzybicę, wkółko prosiłam o leki,
    bo słabo działały czasem miałam tydzień lub dwa spokój i znowu. Myślałam, że to jakiś rodzaj grzybicy bardzo odpornej na leczenie, która nie zawsze wychodzi w posiewie. Porobiłam badania hiv, hormony, krew, glukoza, enzymy watrobowe, posiew, bakterie tlenowe i beztlenowe grzyby candida i inne, chlamydie mykoplazmy i cytologie i niestety, na żaden trop mnie to wszystko nie naprowadziło. Teraz smaruję się vagisanem, deumavanem, Atrofeminalem, Alantanem i Nanocare intimate, retimax 1500, próbowałam też maści sterydowej dermovate ale steryd mi osobiście chyba nic nie daje więc nie używam. Nie wiem co dalej, boję się, że od tych wszystkich maści może się coś złego w końcu zrobić. Ja mam dolegliwości sromu krocza, a nawet tyłek czasem mi dokucza. Czuję tam takie igiełki wszędzie.
    Pozdrawiam

    #3818
    Agaa
    Participant

    Magi , ja również mam uczucie „igiełek” , suchości, pieczenia, bólu. Nie stosuje na te okolice żadnej chemii. Do mycia używam samej wody, czasem ziół. Nawilżam olejem z pestek winogron. Nie mam pomysłu jak sobie pomóc. Z tym nie można funkcjonować normalnie. Z tego co czytam na tym forum, nawet lekarze nie wiedzą jak pomóc. Piszesz, że u Ciebie jest podejrzenie rogowacenie skóry, potwierdzone badaniem. Dlaczego lekarze to bagatelizują i mówią, że to nic takiego ?Ja mam inne zdanie na ten temat. Kiedyś podobne objawy miałam ze strony pochwy, dyskomfort i ból były wtedy w środku. Odwiedziłam mnóstwo lekarzy, nic mi nie pomagało. W końcu wyczytałam gdzieś na forum żeby zaaplikować do pochwy trochę kefiru. Od tego momentu wszystkie moje uciążliwe objawy ustąpiły, już po jednej aplikacji. Teraz podobny dyskomfort mam na zewnątrz ale kefir nie pomaga. Nie byłam u lekarza, mam nadzieję, ze kiedyś uda mi się znaleźć i na to sposób. Dziewczyny , czasem metody naturalne okazują się o wiele bardziej skuteczne. Może warto szukać innej drogi, jeśli medycyna zawodzi. Magi, pomóż mi proszę szukać sposobu na zwalczenie tej choroby. Jest mi bardzo ciężko , czasem myślę, ze już sama nie dam z tym rady.

    #3819
    Magi
    Participant

    Witaj leczenie wg Warszawskich lekarzy specjalistów to nawilżać czym się da. Oczywiście najlepiej czymś naturalnym, więc oliwa z oliwek itp. Ale to niekoniecznie mi pomaga, więc nie wiem co dalej. Też czuję się podobnie ciężko komuś nawet bliskiemu zrozumieć co czujesz każdy patrząc na Ciebie myśli, że nic Ci nie jest, i że może my udajemy bo w końcu to nikt o tym nie słyszał. A z drugiej zaś strony to krępuje opowiadać o tym innym i cierpisz w milczeniu. Nawet gdy komuś raz powiesz to i tak każdy zapomni za jakiś czas i znowu tłumaczenie, że nie możesz iść na rower, czy basen ale dlaczego dziwią się. Człowiek jest strasznie sfrustrowany tym wszystkim. A wogóle to czytałam wywiad na tym forum, że lekarz który zajmuje się leczeniem vulvodynii podobno podejrzewa, że to jakieś zmiany w tkance mogą być właśnie ja też bym tak obstawiała. Są napewno gorsze horoby, ale nasza nawet nie jest tak naprawdę leczona i nie daje nadziei na powrót do zdrowia. Pozatym inni ludzie nie mają pojęcia jak cierpisz i gdy masz wszystkiego dość, uważają że jesteś nie sympatyczna. Ach nie wiem co dalej…

Przeglądasz 25 wpisów - 1 do 25 (z 63 w sumie)
  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.

Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2016