vulvodynia.pl
strona główna / zaloguj się lub zarejestruj

Moja historia – co mi jest?

wstęp forum Moja historia Moja historia – co mi jest?

Przeglądasz 2 wpisy - 1 do 2 (z 2 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • #985
    loni
    Participant

    Nie wiem od czego zacząć, bo moje problemy trwają już prawie 3 lata, ale spróbuję jakoś zrozumiale napisać jak się zaczęło i jak wyglądają moje objawy.

    W tej chwili mam skończone 29 lat i moje najlepsze lata straciłam na walkę z dolegliwościami i użalaniem się nad sobą. W 2007 r. wyszłam za mąż i od razu z wielkim lękiem co prawda ale i ogromną radością zaczeliśmy z mężem starania o potomka. Miałam wtedy 26 lat i już po 2 nieudanych cyklach pobiegłam do lekarza, aby zobaczył czy wszystko ze mną jest ok. Monitoring potwierdził występowanie owulacji, jednakże przyjmowałam także luteinę bo moja faza lutealna jest za krótka. Po około roku od ślubu dostałam silnej infekcji w pochwie, ból i pieczenie masakra. Z posiewu z szyjki macicy wyszłą bakteria Enterococcus faecalis- bardzo oporna na antybiotyki, właściwie nie było za bardzo czym leczyć. Mniej więcej w tym samym czasie zrobiliśmy badanie nasienia, bo dziecka po kilkumiesięcznych staraniach nie było i tu……… szok. Wyniki tragiczne, właściwie pozwalające jedynie na zapłodnienie in vitro.,.. Załamałam się i nie bedę się wgłębiać, ale chyba każda kobieta może sobie wyobrazić co to znaczy… :( Ja od tamtego czasu podjęłam nieustanną walkę z bakteriami, później grzybami itd… W między czasie przyjęłam kilkanaście antybiotyków, globulek, zaszczepiłam się Gynatrenem sprowadzonym z Niemiec, próbowałam fagoterapii we Wrocławiu, zaszczepiłam się szczepionką Polyvaccinum. Jednym słowem robiłam WSZYSTKO co w mojej mocy, by móc znowu stanąć w szranki o spełnienie naszego największego marzenia czyli DZIECKA. Około pół roku temu okazało się, ze mąż ma żylaki powrózka nasiennego, w tej chwili jest około 3 m-ce po zabiegu ich usunięcia i niedługo planujemy powtórzyć badanie, ale………… sprawa ze mną jest nadal nierozwiązana mimo, iż minęło około 2,5 roku od tego wszystkiego gdy się zaczęło. Moimi najbardziej dokuczajacymi objawami jest pieczenie okolic przedsionka pochwy i sromu. Najgorzej jest oczywiście w spodniach, jak tylko mogę staram się chodzić w spódnicach, w domu najlepiej w szlafroku bez bielizny pod spodem bo wtedy dolegliwości stają się mniej uciążliwe. Podczas sikania mam czasami takie uczucie gorąca na sromie, czasami uczucie jakby „mroczki” mi w tych miejscach chodziły. kilka razy zdarzyło mi się tak, że odczuwałam jakby kłócie którejś wargi sromowej. Pojawiało się ono pod wpływem jakiegoś bodźca np. szybkiego dotknięcia palcem (puknięcia) sromu, czy nawet jak leżałam jakiegokolwiek ruchu. Zwykłe chodzenie sprawia mi czasami ból i nie pozwala normalnie żyć. W lecie byłam na urlopie w Kołobrzegu i pojechałam przy okazji do Gdyni do dr Konrada Florczaka na badanie wulwoskopowe- w skrócie mówiąc dr nie stwierdził żadnych cech stanu zapalnego ani z przeszłości ani świeżego. Jedynym pomocnym mi środkiem który doraźnie łagodzi pieczenie jest BOROSOL-kwas borowy w płynie, który na jakiś czas likwiduje pieczenie i daje ulgę.

    Wczoraj jak zwykle po okresie miałam mega pogorszenie i mąż mnie trochę pooglądał i coś zauważył. Ja sama nie miałam prawa tego widzieć, ale strasznie się boję bo okazało się, że wewnętrzna strona wargi sromowej mniejszej jest jakby wyblaknięta, widać taką jakby białawą plamę na niej. Zaczęłam czytac o leukopenii i po prostu nie wiem co mam ze saobą już począć. Moje marzenie o dziecku zaczęło się coraz bardziej oddalać ode mnie, a nawet zawisła teraz czarna chmura w postaci strachu aby nie okazao się, że to coś znacznie gorszego niż mi się wydawało.

    Dziękuję wszystkim za zainteresowanie moją historą i chętnie odpowiem na wszelkie pytania.

    Tymczasem pozdrawiam serdecznie i dużo wytrwaosci życzę!

    #2199
    iza
    Participant

    Moim zdaniem masz po prostu vulvodynię spowodowaną stosowaniem zbyt dużej ilości środków przeciwgrzybiczych i antybakteryjnych w postaci globulek czy maści. Nie wiem, co to jest leukopenia, ale w googlu nie znalazłam żadnej sugestii, że twój objaw mógłby do niej pasować. No trzeba z tym oczywiście pójść do ginekologa.

    Ja tez mam białawą (jakby do niej krew nie dochodziła) plamkę na wew. wardze sromowej. Ale u mnie to efekt krioterapii w tym miejscu.

    Co do dziecka, to masz 29 lat i jeszcze kupę czasu. Spokojnie się zdiagnozuj, wylecz, a potem pomyśl o dziecku. I przede wszystkim staraj się nie denerwować. Żyję z VV w sumie już 16 lat i wiem, że denerwowanie się pogarsza samopoczucie.

Przeglądasz 2 wpisy - 1 do 2 (z 2 w sumie)
  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.

Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2011