Moja historia, z happy endem. :)
wstęp › forum › Moja historia › Moja historia, z happy endem. :)
- This topic has 11 odpowiedzi, 5 głosów, and was last updated 7 years, 11 months temu by Anonim.
- AutorWpisy
- 3 sierpnia 2016 o 23:14 #3761MartaParticipant
Witam wszystkich, chcę opisać swoją historię bo może komuś to pomoże.
Dwa lata temu chciałam rozpocząć współżycie, jednak nie udało się to mimo, że próby trwały kilka miesięcy. Poszłam więc do pani ginekolog, która stwierdziła że błonę trzeba naciąć. Zabieg został wykonany, wszystko się zagoiło. Ponownie podjęłam próbę współżycia, ale za każdym razem odczuwałam piekący ból. Poszłam więc ponownie do tej samej pani ginekolog. Powiedziała, że moja pochwa musi się rozciągnąć i że to normalne, że na początku boli. Mówiła również, że pochwa jest bardzo rozciągliwa bo główka dziecka ma od skroni do skroni 11 cm… Byłam u niej później jeszcze kilka razy, mówiła, że jestem za słabo nawilżona oraz, że trzeba dobrać odpowiednią pozycję. Później zmieniła mi tabletki antykoncepcyjne, bo stwierdziła, że te z mniejszą ilością hormonów powodują czasem takie dolegliwości. Oczywiście zmiana tabletek nie pomogła. Po roku od zabiegu nacięcia błony poszłam do innego lekarza. Wykonał mi wymaz z pochwy, kiedy wynik okazał się prawidłowy powiedział mi, że podejrzewa u mnie vestybulodynię i skierował mnie do dr Baszak Radomańskiej, do Lublina. Wykonał mi również usg i cytologię. Chciał żebym pojechała na wizytę do Lublina z gotowymi wynikami. Powiedział mi wprost, że się tym nie zajmuje i że jestem drugą pacjentką, która przychodzi do niego z takimi dolegliwościami. Stwierdził, że mógłby przepisać mi leki „w ciemno”, ale jest to bez sensu. Jestem wdzięczna za to, że Pan doktor wiedział, że taka choroba istnieje i wiedział gdzie mnie pokierować. Pojechałam do Lublina na wizytę pod koniec kwietnia, trwała ona godzinę. Pani doktor przeprowadziła szczegółowy wywiad, badanie ginekologiczne oraz mapowanie bólu. Największy ból jaki odczuwałam przy dotykaniu wacikiem w skali 1-10 wynosił 7. Stwierdziła, że jest to vestybulodynia. Poinformowała mnie, że jest możliwość wzięcia udziału w bezpłatnym projekcie badawczo terapeutycznym. Program odbył się w czerwcu. Terapia była prowadzona przez Pana Marka Jantosa, który jest terapeutą bólu. Nauczono mnie rozkurczać mięśnie dna miednicy. Wcześniej miałam wrażenie, że kompletnie nad nimi nie panuje. Już przy drugim spotkaniu nie odczuwałam bólu przy cewce moczowej. Terapia manualna trwała 6 dni, chociaż ostatnie spotkanie było krótkie. Oprócz tego przeprowadzane były inne badania, między innymi usg na początku i końcu terapii, wypełniałam również testy psychologiczne. W czasie trwania terapii zgodnie z zaleceniami sama uciskałam mięśnie kilka razy dziennie. W ośrodku, w którym nocowałam wykupiłam sobie masaże, ponieważ miałam bardzo spięte mięśnie brzucha i dół pleców, masaże dodatkowo pomogły mi zrelaksować całe ciało. Terapia bardzo mi pomogła, współżycie w końcu jest możliwe. Moje mięśnie nadal się spinają, ale potrafię je rozluźnić. Nauczyłam swojego chłopaka jak uciskać mięśnie. Przed każdym stosunkiem uciska mi mięśnie, a ja je rozluźniam. Bo takim masażu stosunek jest bezbolesny. Zdarza się, że w trakcie trzeba ponownie rozmasować mięśnie. Jestem bardzo zadowolona, że miałam możliwość wzięcia udziału w tym projekcie.4 sierpnia 2016 o 14:06 #3762szklanka1ParticipantSuper Marta, że umiescilas swój wpis! Ja też zachwalam Terpa na tej stronie. Im więcej takich wpisów tym większa szansa, że więcej dziewczyn jej zaufa i pojedzie. Warto dodać, ze każdy może tam pojechać ale niestety wtedy trzeba zapłacić za wszystko. Może jeszcze raz będzie taki darmowy program! Pozdrawiam i cieszę się z Twojego sukcesu!
4 sierpnia 2016 o 21:29 #3764MartaParticipantSzklanka, uważam, że skoro jest taki gabinet, ludzie którzy wiedzą jak nam pomóc to warto tam pojechać. Szczerze mówiąc ja nie byłam do końca przekonana czy ta terapia mi pomoże, ale pojechałam i była to bardzo dobra decyzja. Musiałam wszystko podporządkować, przełożyć egzaminy na studiach, ale było warto. Wiele kobiet i tak wydaje mnóstwo pieniędzy na wizyty u różnych lekarzy więc myślę, że warto pojechać do Terpy nawet jeśli trzeba za to zapłacić choć wiem, że nie każdego na to stać.
Również pozdrawiam. :)4 sierpnia 2016 o 22:33 #3765szklanka1ParticipantDokładnie! Ja przez 2 lata wydalam kilka tysięcy a wcale nie robiłam nie wiadomo jakich badań po parę stow. Ale razem z mężem byliśmy tak zdeterminowani, ze jakby była potrzeba to byśmy wzięli nawet kredyt w banku czy nawet w Providencie ;) dowiedziałam się w Terpie, ze tygodniową terapia w klinice w Australii, która założył Pan Jantos kosztuje 2500 dolarów australijskich ale chociaż człowiek wie za co płaci. Na całej mojej drodze najbardziej wkurzyl mnie dr Leonowicz (znany na tym forum). Nie robi kompletnie nic poza przepisywaniem leków i maści. Moim zdaniem zrobił sobie biznes z naszej choroby. Nie jestem lekarzem a mam wrażenie że mam więcej wiedzy niż on w sprawie vv. Psycholog, który z nim współpracuje chciał mnie naciągnąć na relaksacje, które rzekomo miały mnie przygotować do terapi w Terpie. Na szczęście nie skorzystałam z tego a jak powiedziałam o tym w Terpie to dostałam odpowiedź, ze nie jestem pierwsza, która chciała ta babeczka zbajerowac.Dobrze, ze są chociaż lekarze, którzy przyznają, ze słyszeli o tej chorobie ale nie mają zbyt dużej wiedzy ale chociaż potrafią odesłać pacjetke w dobre miejsce.
Mam nadzieję, ze na tym forum będzie coraz więcej happy endow! Proszę Was dziewczyny jeżeli będziecie miały dobre wieści to piszcie o tym bo dla nowych i obecnych dziewczyn to są najważniejsze informacje!!!5 sierpnia 2016 o 16:01 #3768AnonimNieaktywneW Terpie vv wyleczą, neuralgii nerwu sromowego niestety nie i o tym warto wiedzieć.
Pozdrawiam23 listopada 2016 o 09:22 #3850ja83ParticipantCzęść. Mam prośbę do szklanki1…. Mogę Cie prosić o adres mailowy? Chciałbym się skontaktować 😊
26 listopada 2016 o 15:15 #3853szklanka1ParticipantCześć ja83,
mogłabym podać maila ale w nim mam imię i nazwisko a nie do końca chciałabym się w pełni tutaj ujawniać.
Jak podasz swojego to obiecuję, że się odezwę!!!Pozdrawiam Cie serdecznie!
27 listopada 2016 o 15:53 #3854ja83Participanthej. Dziękuję , że się odezwałaś – mój mail to [email protected].
pozdrawiam27 listopada 2016 o 23:22 #3855szklanka1ParticipantJa83! Napisałam na maila.
Pozdrawiam!27 listopada 2016 o 23:39 #3856szklanka1ParticipantPrzepraszam ale szlak mnie trafia jak czytam, ze w Terpie wyłącza vv ale nie neuralgie naerwu sromowego! Pisałam już o tym ale wspomnę jeszcze raz! 80 % objawów jest spowodowana vv! Aby doszło do uszkodzenia nerwów trzeba się bardzo postarać. I nie chodzi tylko o nerw sromowy ale o każdy inny. Sama pytalam w Terpie czy powinnam zrobić badanie na przewodnictwo nerwu sromowego i powiedziano mi że nie ma to sensu bo skoro nerw jest uciskany przez mięśnie to i tak na badaniu wyjdzie ze jest uszkodzony. A poza tym nie miałam żadnego wypadku lub urazu.
28 listopada 2016 o 10:20 #3857AnonimNieaktywneSzklanka1,
Nie mam siły tłumaczyć co i jak, ale chodzę stale na rehabilitację i nie pomaga, jest tylko gorzej.
Po operacji ginekologicznej doszło u mnie do utracenia czucia i niemożności oddania moczu.
Rehabilitant stwierdził po długiej rehabilitacji, że nerw musiał zostać uszkodzony.
i niestety Terpa mi nie pomogła, a zaszkodziła, gdyż miałam troszkę wyciszony nerw a po uciskaniu uszkodzonego miejsca wszystko się zapaliło na nowo. Teraz cały czas się rehabilituję, bez skutku i to terapią od wewnątrz, więc proszę uszanuj takie osoby jak ja, bo ja miałam operację i poród w krótkim czasie, kiedy doszło do uszkodzenia i znam osobę, która ma to samo co ja i wyszło jej to w rezonansie. Więc niech Cię szlag nie trafia bo są przypadki kiedy rehabilitacja nie pomaga i nawet dr Baszak powiedziała, że nie pomogła mi terapia z Jantosem ani trochę.
Ale jestem przekonana, że kobiety, które nie miały żadnego urazu cierpią na typową vv i to da się leczyć w Terpie z dobrym skutkiem!
Kurcze, nie wiem skąd w Was tyle złości, a człowiek załamany i szuka jakiś innych pomysłów i pomocy bo przerobiłam już wszystko i jest fatalnie i bez sensu taka porada, że tylko Terpa w mojej sytuacji :( Bardzo bym chciała, żeby mi tam pomogli, ale tak się nie stało, ale ja miałam operację i poród z próżnociągiem i szukam pomocy kogoś kto ma stwierdzoną neuralgię tego nerwu a nie VV.1 grudnia 2016 o 21:26 #3860AnonimNieaktywneKilka lat temu pozwoliłem sobie na dłuższą wycieczkę rowerową bez żadnego przygotowania/ponad 100 km/. Krocze bolało 2 tygodnie. W następnych latach miewałem pobolewania np. po dłuższym siedzeniu. W listopadzie 2014r. zaczęło
b.boleć krocze. Do lutego 2015r. byłem 14 razy badany przezodbytniczo, diagnoza zawsze ta sama, zapalenie prostaty. Ból okropny bez przerwy, myślę że 8 w skali bólowej., żadne środki p.bólowe nie działały, miałem myśli samobójcze. Prywatnie zrobiłem badanie USG i krwi, z moją prostatą było wszystko ok. Ale czemu te bóle, zacząłem szukać w internecie i natrafiłem na podobne forum. Wreszcie ustaliłem diagnozę. Ponieważ kilkanaście lat zajmowałem się akupresurą stóp
inne nazwy to refleksoterapia lub masaż stóp, zacząłem to stosować . Po dwóch tygodniach terapii bóle ustąpiły.
Za rok lekkie dolegliwości powróciły/2 w skali bólowej/, natychmiast masaże stóp i po 5 dniach znowu bez bólu.
Listopad 2016- znowu lekkie bóle, natychmiast masaże po tygodniu pobolewania spokój. Od połowy listopada żadnych dolegliwości.
Zdaję sobie sprawę, że niektórzy będą podchodzili do mojej metody sceptycznie, to ich problem. Poprostu chciałem się podzielić moimi doświadczeniami,.
Akupresura stóp ma tą zaletę, że jest bezpłatna, /po krótkim instruktażu można ją stosować samemu lub przy pomocy najbliższej osoby/, nie ma skutków ubocznych, nie trzeba rezygnować z innych terapii i leków, przy okazji można się pozbyć innych poważnych dolegliwości.
Moje problemy uważam za opanowane, dlatego rzadko zaglądam na forum, lecz jak będą jakieś pytania, to odpowiem meilowo [email protected] - AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.