vulvodynia.pl
strona główna / zaloguj się lub zarejestruj

Sex a vulvodynia

wstęp forum Główne Sex a vulvodynia

Przeglądasz 15 wpisów - 1 do 15 (z 15 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • #912
    xsowa
    Participant

    A jak to jest u Was z sexem??? U mnie jest prawie niemozliwy:( nawet jak sie znieczule specjalną mascią to w glowie pozostaje strach przed bólem i wciaz odczuwam jakis bol:( Poza tym nie sprawia mi przyjemnosci a moje libido to -1000000

    Poklocilam sie dzisiaj o to z facetem i bardzo mi z tym źle.

    #1880
    iza
    Participant

    Związki trójstronne on, ona i VV narażone są na konflikty i napięcia. Jest to prawdziwa „próba ognia” dla faceta. Przetrwają tylko te, gdzie jest wzajemne zrozumienie i miłość, gdzie także zrozumie się mężczyznę, choć nie on jest stroną cierpiącą. Na szczęście w seksie jest tyle różnych możliwości, że przy odrobinie kompromisu obie strony (a przynajmniej facet) mogą uzyskać zadowolenie :o)

    Ja osobiście nie mam problemów z seksem. Owszem bardziej boli „po”, ale przynajmniej wiem dlaczego. Bardziej dołuje mnie ból idiopatyczny. Ale ja mam „czystą” vulvodynię, to może mi łatwiej.

    #1881
    xsowa
    Participant

    ALe my staramy sie sobie radzic…tzn jeszcze nie dawno nawet bolala mnie lechtaczka, wiec jakikolwiek sex czy dotyk byl niemozliwy, teraz jest nieco lepiej ale o penetracji mozna zapomniec, a przynajmniej o przyjemnej.

    Zazdroszcze, ze czujesz bol tylko po…ja go czuje jak tylko zbliza sie do pochwy:(

    Jestesmy ze soba 4 lata, z czego polowa to walka z vulvodynia…kiedys bylo normalnie:(

    #1882
    joanna
    Participant

    Nie wiedziałam jak zatytułować problem,który chcę poruszyć, wiec piszę tutaj.

    Czy ból i inne dolegliwości związane z vv mogą ustąpić samoistnie, bez przyjmowania leków? U mnie tak jest, od około roku nie miałam większych dolegliwości, mimo, że nie biorę żadnych leków. Chciałabym, żeby tak już zostało, ale pewnie tak dobrze to nie ma. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, staram się przestrzegać zaleceń mojego neurologa, ale to nie są jakieś rewelacje, tylko zwykłe zalecenia dotyczące prostych czynności codziennych. Czy miałyście może podobne doświadczenie z bólem?

    #1883
    xsowa
    Participant

    joanna a jakie to zalecenia dostalas od neurloga i czy jestes pewna ze miala vulvodynie? Cztalam juz gdzies, ze przechodzi wlasnie z czasem, ale moze wrocic:(

    #1884
    joanna
    Participant

    Pewna nie jestem, lekarz neurolog stwierdził neuralgię zapisał Gabapentin, ale nie brałam, bo od tego czasu nie bolało. Zalecenia były proste: biała bielizna bawełniana, nie przeziębiać pęcherza, do higieny intymnej mam sprawdzony żel z ziaji. Nie dzwigać ciężarów tylko do 2 kg . Jedzenie nie ostre, a i jeszcze nie obcisłe spodnie, nie noszę rajstop tylko pończochy. To tak mniej więcej. Bóle miałam od 4 lat . Pierwszy raz trwało kilka miesięcy, potem trochę przerwy i od nowa. Lekarze nic nie widzieli a dolegliwości były. Oprócz bólu inne. Teraz jest najdłuższy okres bez dolegliwości, też właśnie słyszałam, że mogą wrócić. Ciekawa jestem czy któraś z dziewczyn też tak miała.

    #1885
    rachel.malibu
    Participant

    co za glupoty niektorzy pisza…:/ sex to sex nie mozna cale zycie bawic sie pieszczotami ktore sa tak naprawde wstepem do stosunku wiec takie gadanie ze sa lepsze czy inne spsoby jest dla mnie beznadziejne….niestety faceci wola penetracje czy sie to nam podoba czy nie…dzis wiem ze facet mnie nie zostawi ale to dopiero dwa lata ….co bedzie pozniej?? moze sie zlamie znajdzie kochanke a moze nie i do konca zycia bedzie sobie to wypominal w myslach ze ze mna nie moze a z inna by mogl a jest ok tylko z poczucia przyzwoitosci…moze kiedys mu sie znudzi zycie w bialym malzenstwie i co wtedy? jestem zalamna nikt mi nie chce pomoc :((((((

    #1886
    Anthus_Trivialis
    Participant

    Seks przy tej chorobie to coś, jakby Twoja ulubiona mleczna czekolada po krótkiej chwili bycia w ustach zmieniała się w gorzką i nieprzyjemną do zjedzenia substancję. Po pewnym czasie uczysz się bez niej żyć i zastępujesz ją np. kieliszkiem wina przed telewizorem w domowym zaciszu, w którym nigdy nie poczujesz obecności swoich dzieci.

    #1887
    Natalia100
    Participant

    Też mam taki problem z sexem :(

    Na początku bolało mnie w czasie i troche po a teraz nawet jeśli sie nie kocham :( ginekolog stwierdziła u mnie grzybice pochwy co uważam za mylne :(

    Bo po stosowaniu jednodniowej kuracji na grzybicę (tak jak mi kazała gin ból nie przeszedł) co mam teraz zrobić? Pomocy:(

    #1888
    iza
    Participant

    Natalia zacznij od przeczytania WSZYSTKIEGO, co napisano tu na forum i na portalu, bo sama będziesz musiała pokierować swoją diagnostyką. Wszystko, co musisz wiedzieć jest tu już napisane, nie ma sensu tego powtarzać. Jeśli ginekolog stwierdziła grzybicę, a po wdrożeniu leczenia ból nie przechodzi, to po prostu idź do tej samej lekarki jeszcze raz i powiedz jej o tym. Daj jej szansę ciebie leczyć :o)

    Jeżeli lekarz nie dowie się, że kuracja nie pomaga to jak chcesz, żeby ci pomógł?

    Jeżeli nie masz do niego zaufania, idź do innego.

    Powodzenia.

    #1889
    Wróżka
    Participant

    Ja nie do konca wiem, ktora odmiane vulvodynii mam, bo lekarz mi nie powiedzial. Celuje jednak, ze to vestibulodynia, bo silny bol/pieczenie odczuwałm z jednej strony przy wejsciu do pochwy-przy nacisku. Kiedys jednak bylo inaczej….odczuwalam go wszedzie i wspolzycie bylo trudne i bolesne, wiec ograniczalam je. Najgorzej bylo gdy bylam leczona na domniemane zapalenia pochwy…Te leki bardzo zaostrzaly objawy, ale moj chlopak jest bardzo wyrozumialy i cierpliwy na szczescie(cala chorobe byl ze mna). Po wyleczeniu malych zapalen pieczenie pozostawalo w stopniu nasilonym przez wiele miesiecy, czasem wtedy wspolzylam, ale poniewaz nie wiedzialm co powoduje te objawy i balam sie bolu mialam wyrzuty sumienia za kazdym razem i cierpialam fizycznie i psychicznie……Moj najdluzszy celibat: 3 miesiace tych wakacji(cierpienie psychiczne)Choroba trwa u mnie 4 lata

    Mam jednak bardzo dobra wiadomosc:) Od kiedy dowiedzialm sie, ze to vulvodynia odstawilam wszystkie leki przeciwzapalne, ginekologow, dermatologow wenerologow;P i nawet nie przyjmuje amitryptyliny, ktora mam zapisaną. Po miesiacu poczulam poprawe:) Po prostu przestalam sie przejmowac skoro dowiedzialam sie ze ta choroba nie moze przerodzic sie w nic gorszego i nie utrdnia zajscia i donoszenia ciazy:)

    Dzien po wizycie u ostatniego lekarza wdrozylam nastepujaca kuracje:

    Seks oralny jako gre wstepna-zapomnienie o pieczeniu i rozkosz murowane, pozniej penetracja jest o wiele łatwiejsza(poprawa nawilzenia) i prawie bezbolesna:) Od miesiaca wspolzyje regularnie i objawy ustepuja:) Mimo nie brania lekow.

    Zwiekszenie czestotliwosci wspolzycia polepszylo u mnie tez kondycje miesni;)

    Nie wiem jednak czy kazdej chorej to pomoże ,bo w sumie lekarz mi sam zalecil wspolzycie jesli tylko bede w stanie. Na poczatku nie bylo przyjemnie, ale potem……..po jakims miesiacu cudownie:D

    Moja opinia dla kobiet, ktore uwazaja, ze zabawy erotyczne nie zastapia penetracji: Uwazam, ze lepszy rydz niz nic. Chcialabym wiedziec czy u was seks oralny powoduje jakies nieprzyjemne dolegliwosci czy tez pozwala wam zapomniec o chorobie? Jesli nie probowalyscie polecam sprobowac;) Co do zadowalania w sposob oralny mezczyzny, to slyszalam, ze w wiekszosci ten rodzaj bliskosci daje im wiecej pozytywnych doznan fizycznych i psychicznych niz penetracja. Glowa do gory, najwazniejsze w tej chorobie jest to aby nie stracic poczucia kobiecosci:D

    Polecam zastosowanie mojej kuracji o ile macie stalego i kochajacego partnera:D

    #3078
    wikiasia
    Participant

    Mam pytanie, ponieważ choruję od kilku miesięcy. Czy któraś z Was, która wyleczyła się z vulvodynii uprawia seks bez bólu i czerpie z niego przyjemność? Mam na myśli, czy któraś z Was ma po przejściu tej choroby orgazmy (nie tylko łechtaczkowe)? I jak to wygląda w przypadku blokady nerwu? Czy to osłabia znacznie doznania?

    #3920
    Anette_94
    Participant

    Nigdy nie uprawiałam seksu, ale ja nawet o tym nie myślę. Samo wprowadzenie tamponu powoduje olbrzymi dyskomfort a próba badania ginekologicznego wziernikiem sprawiła, że prawie płakałam z bólu. Mogę sobie tylko wyobrazić co odczuwałabym podczas stosunku… to byłaby dla mnie trauma. Ja i tak mam jeszcze dobrze, bo myślę, że nie jestem zbyt temperamentną kobietą i spokojnie mogę funkcjonować bez seksu, ale serdecznie współczuję takim dziewczynom, które do tej pory cieszyły się bogatym życiem seksualnym, ale przez chorobę zostało im ono odebrane. Mimo wszystko jest mi trochę smutno, bo nigdy nie zaznałam przyjemności i to, że do tej pory tego nie chciałam, to nie znaczy, że nie chciałabym spróbować w przyszłości a przez Vestibulodynię jestem skazana na bycie wieczną singielką… Ciężko sobie z tym radzę bo nie odczuwać potrzeby a nie móc, to jednak dwie różne kwestie a żaden facet nie będzie ze mną jeśli nie zagwarantuję mu fizycznych uciech. Przez to wszystko zaczęłam nienawidzić mężczyzn :(

    #3942
    Marta
    Participant

    Bardzo jest smutne to co piszesz. :( Nie nastawiaj się, że jesteś skazana na bycie singielką. Wiem, że to trudne, ale powinnaś jednak otworzyć się na relacje z mężczyznami, ponieważ to właśnie mężczyzna u boku potrafi pomóc w chorobie. U mnie było tak, że z rozpoczęciem współżycia czekaliśmy dwa lata, nie udało się to przez prawie rok, okazało się, że moja błona dziewicza jest zbyt gruba i należy ją naciąć. Po zabiegu ponownie podjęliśmy próbę współżycia, ale okazało się to bardzo bolesne. Przez kolejny rok wierzyłam lekarce, która twierdziła, że tak ma być. Później zmieniłam lekarza, on podejrzewał vestibulodynie i skierował mnie do Terpy, do Lublina. Przeszłam terapię, nauczono mnie jak wykonywać masaże. Bardzo pomogło mi to, że chłopak cały czas mnie wspierał. Kiedy wątpiłam w siebie, swoją kobiecość on był przy mnie i przekonywał, że wcale nie jestem gorsza od innych. Po terapii nauczyłam go wykonywać masaże, przed każdym stosunkiem to on wykonuje mi masaż. Razem radzimy sobie z moją chorobą. Nie twierdzę, że każdy mężczyzna tyle wytrzyma, będzie potrafił być oparciem, ale uważam, że warto otworzyć się na nową relacje, bo może ona pomóc Ci w walce z chorobą. Jeśli możesz, napisz proszę jakie metody leczenia stosowałaś do tej pory?

    #3946
    Filandza
    Participant

    Chcę się podzielić moją historia, może komuś akurat to pomoże. Po roku usiłowania współżycia z chłopakiem byłam już pozbawiona wszelkiej nadziei. Kazdorazowo ból, chęć zaciśniecia zębów i wytrzymania, ostatecznie jednak rezygnacja i totalne załamanie. Ból podczas stosunku piekący tak że od razu miałam łzy w oczach, już nie wiedziałam co robić. Koleżanki nie dowierzały że mozna mieć takie problemy. Po wizycie u jednej ginekolog dostalam leki na grzybice której wcale nie miałam. Zmieniłam lekarkę. Druga po zbadaniu mnie oznajmiła że wszystko jest ok, że nie widzi żadnych przeszkód aby wspolzycie było udane. Poprosiłam o coś znieczulającego, zostałam wprost wyśmiana, że jeszcze o czyms takim nie słyszała by sie znieczulac. Bez komentarza. Dodam że obie wizyty były prywatne. Na szczęście w końcu znajomego lekarza wybłagałam o Emlę, smarowałam się przed i już od pierwszego dnia stosowania było nieco lepiej. Co prawda po jakimś czasie ponownie zaczęło boleć ale i tak widziałam już jakąś poprawę i nieco mnie to podbudowało. Gdy znowu się spotkaliśmy użyłam znowu emle i nic mnie już nie bolało, NIC. Stosowałam jeszcze kilka dni, a potem już spokojnie mogłam odstawić i nic mnie już nie boli do tej pory (odpukać). Wreszcie ulga, bo już się martwilam że chłopiec poszuka sobie zastępstwa skoro ja jestem nieużyteczna, ale na szczęście przez cały rok maksymalnie mnie wspierał i teraz wreszcie możemy się sobą cieszyć. Na pewno nie sprawdzi sie w ciezkich przypadkach, ale tak jak niektórzy piszą o maksymalnie piekącym bólu nie do wytrzymania jedynie w trakcie stosunku, to mnie tak udało się to zwalczyć:)

Przeglądasz 15 wpisów - 1 do 15 (z 15 w sumie)
  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.

Ostatnia modyfikacja: 29 lipca 2009