vulvodynia.pl
strona główna / zaloguj się lub zarejestruj

Vulvodynia a alergia

wstęp forum Główne Vulvodynia a alergia

Przeglądasz 5 wpisów - 1 do 5 (z 5 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • #846
    kat
    Participant

    Witam,

    Przeglądałam różne strony i wątki na forum, ale nie znalazłam odpowiedzi na moje pytanie, dlatego postanowiłam rozpocząć nowy temat (mimo że nie jestem na ogół zbyt regularną użytkowniczką tego sposobu komunikacji).

    Otóż interesuje mnie jakie mogą być relacje między vulvodynią a zwłaszcza vestibulodynią oraz tzw. „alergią na spermę”, która podobno też jest często mylona z innymi jednostkami chorobowymi i jest chyba równie kontrowersyjna jak temat tego portalu.

    Moje pytanie wynika z poczynionych ostanio obserwacji w moich symptomach. Ból w moim przypadku pojawił się w lipcu 2008. Na początku było to „jedynie” pieczenie po stosunku, które trwało jakąś godzinę-dwie i potem ustępowało. Po jakimś czasie doszedł jednak ból na początku stosunku, który zazwyczaj prawie nie występuje jeśli jestem wystarczająco nawilżona (ale musi to być naturalne, bo lubrykanty średnio pomagają), więc podejrzewam że to może mieć coś wspólnego z utratą libido i lękiem przed bólem. Dodam, że mam zdiagnozowaną vestibulodynię przez lekarza rodzinnego (mieszkam w Holandii a lekarz rodzinny pracuje w dość alternatywnej przychodni, więc chyba miałam szczęście), ale czekam teraz na spotkanie z ginekologiem.

    Najciekawsza jednak obserwacja jest taka, że pieczenie po stosunku nie występuje nigdy jeśli używamy prezerwatywy lub przerywamy stosunek przed orgazmem partnera. Zastanawia mnie czy to może być jakiegoś rodzaju reakcja alergiczna (ale jeśli tak to chyba nie powinnam mieć już żadnych objawów wobec braku kontaktu ze spermą od miesiąca) czy po prostu stan przedsionka pochwy związany z vestibulodynią pogarsza się przy zmianie ph pochwy czy jakichś innych zmianach powodowanych oddziaływaniem spermy.

    Jestem ciekawa jakie są Wasze opinie i doświadczenia z tym związane.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości!

    kat

    #1451
    iza
    Participant

    Nie mam takich doświadczeń, ani obserwacji, ale owszem, gdzieś czytałam o reakcji alergicznej na spermę.

    #1452
    Mikołaj
    Participant

    O alergii na plemniki lub inne składniki spermy pisze szereg lekarzy, m.in. dr E. Stewart. Swędzenie lub ból mogą pojawić się w czasie stosunku, po jego zakończeniu lub w ciągu 15 minut. Są najbardziej intensywne około pół godziny później i mogą trwać nawet kilka dni (choć zwykle bez leczenia znikają w ciągu kilku godzin). Można zrobić test alergiczny.

    Poza oczywistymi rozwiązaniami (prezerwatywy) Stewart pisze o lekach w tym o Ibuprofenie, który — przyjęty 2 godziny przed stosunkiem i co cztery godziny po — może pomóc.

    Nigdzie nie widziałem materiałów o korelacji między vulvodynią a reakcjami alergicznymi tego rodzaju.

    Z pozdrowieniami.

    #1453
    kat
    Participant

    Witajcie ponownie,

    zamieszczam mały update na temat mojej historii.

    Otóż w końcu dotarłam do ginekologa, przedstawiłam jej całą historię moich objawów, dałam się obejrzeć i zrobić q-tip test (wynik pozytywny) i co? NIC nowego oczywiście. Pani Doktor stwierdziła, że to chyba rzeczywiście alergia a do tego wtórnie nabawiłam się westibulodynii przez ten cały stres związany z bólem. Niestety na alergię rozłożyła ręce i przyznała, że nic konkretnego na ten temat nie wie i nie ma dla mnie żadnej pomocy (naturalnie poza sugestią używania prezerwatyw). Najciekawsze jest to, że nie zaproponowała żadnego testu i z tego co mówiła wnioskuję, że na ten temat też jej nic nie wiadomo.

    Natomiast na westibulodynię powiedziała, że może mnie jedynie wysłać do seksuologa i fizjoterapeuty i że najlepiej jeśli zrezygnuje z jakiejkolwiek aktywności seksualnej na parę miesięcy. Problem niestety polega na tym, że wątpię żeby moje ubezpieczenie pokryło chociaż część takiej terapii a jako że wizyta do ginekologa kosztuje w holandii prawie 1000 euro (już drżę na myśl o tym co ubezpieczenie powie na to..), wolę nie myśleć ile musiałabym wydać na fizjoterapię.

    Tak więc wygląda na to, że moje problemy pozostaną nierozwiązane do czasu albo znalezienia bardziej kompetentnego lekarza (tylko jak tu szukać w tej niderlandzko-języcznej holandii…), albo wyjechania do jakiegoś bardziej zorientowanego kraju albo otrzymania góry pieniędzy od jakiejś nagle znalezionej cioci. Mam nadzieję, że mój biedny chłopak mnie tymczasem nie porzuci i że nie dostanę alergii na lateks…

    Pozdrawiam,

    kat

    #1454
    kat
    Participant

    A tak btw, znalazłam artykuł na temat relacji VVS i alergii:

    Babula, O., Bongiovanni, A.M., Ledger, W.J., Witkin, S.S. (2004). Immunoglobulin E antibodies to seminal fluid in women with vulvar vestibulitis syndrome: Relation to onset and timing of symptoms.American Journal of Obstetrics and Gynecology, 190, 663-7.

    Według mnie wynikają z tego 2 bardziej ogólne wnioski:

    1) lekarze nie powinni wrzucać odmian vulvodynii czy vestibulodynii do jednego worka, bo ból może mieć bardzo różne przyczyny, które należy diagnozować wieloma metodami i dobierać odpowiednie leczenie (na co wskazują też bardzo różnorodne historie forumowiczek)

    2) pacjentki powinny być bardzo uważne i najlepiej spisywać wszystkie symptomy do własnej kopii historii choroby, bo jak się choroba ciągnie miesiącami czy latami i jak się odwiedza wielu lekarzy to łatwo zapomnieć o szczegółach, które mogą okazać się kluczowe dla diagnozy i leczenia

    to tyle na dziś :)

    kat

Przeglądasz 5 wpisów - 1 do 5 (z 5 w sumie)
  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.

Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2008