vulvodynia.pl
strona główna / zaloguj się lub zarejestruj

Czy ciąża to dobre rozwiązanie ?

wstęp forum Główne Czy ciąża to dobre rozwiązanie ?

Otagowane: , ,

Przeglądasz 23 wpisy - 1 do 23 (z 23 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • #977
    koki
    Participant

    Brałam już wszystkie leki jakiekolwiek się da i zero rezultatu. Teraz zastanawiam się czy aby najlepszym rozwiązaniem nie byłoby zajście w ciążę ? tym bardziej, że jest już chyba najwyższy i ostatni czas. Czy któraś z Was zaszła w ciąże mając dolegliwości typu volvodynia ? czy dolegliwości zmniejszyły/zwiększyły się ? czy ciąża może pomóc w wyzdrowieniu ? czy ciąża i poród przebiegły bez komplikacji ? Z góry dziękuję za wszelkie informacje. Pozdrawiam

    #2172
    Anonim
    Nieaktywne

    No właśnie – ja też jestem zainteresowana bardzo, napiszcie proszę, jak ciąża i poród wpłynęly na wasze dolegliwości!

    #2173
    Karolina12
    Participant

    Tak, ja coś czytałam na zagranicznym forum gdzieś… chyba. I z tego co pamiętam to czasami pomaga.

    #2174
    koki
    Participant

    Tak dziewczyny, ciąża w moim przypadku okazała się dobrym rozwiązaniem. Dolegliwości minęły – jestem w trzecim miesiącu ciązy. Polecam. Nie każdy organizm reaguje tak samo ale trzymam kciuki. A cha … i dużo dużo relaxu.

    #2175
    devojka
    Participant

    Ja niestety mam złą wiadomość. Jest dużo gorzej. Miałam cesarkę 3 miesiące temu po potwornie długiej i bolesnej próbie urodzenia fizjologicznie. Wcześniej trochę bolało przy stosunku i najczęściej mijało później. Teraz ból nie do wytrzymania – uniemożliwiający w ogóle współżycie. Byłam dziś u ginekologa – wszystko w porządku, nic nie widział niepokojącego. Jestem zdruzgotana. Nasze małżeństwo wisi na włosku. Chyba wybiorę się do tego neurologa – Świątkiewicza.

    #2176
    promyk
    Participant

    Witam dziewczyny. Już dawno nikt nie pisał w tym wątku, a jestem ciekawa czy ktoś ma jakieś nowe informacje. Ja mam vestybulodynię od 10 lat, śródmiąższowe zapalenie pęcherza od 3. Niedługo czeka mnie poród i świruję z przerażenia. Co prawda z pęcherzem w ciąży nie mam większych problemów, jest chyba nawet lepiej niż przed ciążą, ale vv uniemożliwiła mi współżycie przez całą ciążę. Nie wiem jak przeżyję poród naturalny, ból w czasie i ból po, czy jeśli będą mnie nacinać to czy rana będzie się goić bez problemów no i jak to będzie z bólem po połogu. Przed ciążą współżycie było w miarę ok, najbardziej pomogły mi ćwiczenia dna miednicy, rozluźnianie się i odpowiednie psychiczne nastawienie. Teraz jestem pełna obaw.

    #2177
    Asiula
    Participant

    Witam:) mogę wiedzieć u którego lekarza się leczysz? Ja mam 31 lat i też myślałam że w najbliższym czasie zostanę mamą ale rozstałam się z partnerem więc pewnie nie szybko będę w ciąży. Mieszkam w województwie łódzkim a leczę się u doktora Świątkiewicza w Sopocie, moje wizyty trwają długo bo jest też do omówienia i z tego co ja wiem przy tej chorobie wskazane jest cesarskie cięcie. Ja nie wyobrażam sobie rodzić naturalnie, poza tym moja pani ginekolog też ma na ten temat takie zdanie. U mnie ból obejmuje wejście do pochwy, teraz jest już lepiej ale zanim zaczęłam leczenie ból był nie do zniesienia. Gdybyż chciała jeszcze o coś zapytać to pisz. Pozdrawiam

    #2178
    Meri
    Participant

    Była tu dziewczyna o nicku ANKA. Miała vestibulodynię, brała kilka msc ami (jak dobrze pamiętam to chyba tylko 3msc), później zaszła w ciążę i po porodzie dolegliwości nie wróciły. Jak do niej pisałam była chyba już rok po porodzie, dokładnie nie pamiętam ale może warto się z nią bezpośrednio skontaktować :)

    #2179
    MadziaEmilka
    Participant

    U mnie ciąża niestety cudów nie zdziałała, lecz ja cierpię na zespół bólowy miednicy małej (tzn ból obejmuje nie tylko pochwę, ale również odbyt i często też dół brzucha). W ciąży bolało jak i przed, potem po porodzie było trochę lepiej przez jakiś czas, ale gdy już zakończyłam karmienie piersią i wróciły regularne miesiączki, niestety ból też powrócił:( Poród u mnie odbył się szybko i bez komplikacji;) Mimo wszystko polecam rodzić siłami natury, widziałam już wiele obolałych kobiet po cesarce- to na prawdę poważna operacja, po której się nie wraca do formy szybko, a i karmienie piersią jest o wiele trudniejsze (nie wiem czy komukolwiek po cesarce udało się karmić w 100% piersią), dla mnie to bardzo ważne.

    #2180
    iza
    Participant

    Karmiłam wyłącznie piersią po obu moich cesarkach. ok. 6 miesięcy.

    #2181
    MadziaEmilka
    Participant

    Gratuluję! Jesteś w takim razie przykładem na to, że można jeśli się czegoś bardzo chce. Niestety z moich obserwacji wynika, że bardzo mało kobiet karmi dzieci wyłącznie piersią lub robią to bardzo krótko. Czytałam nawet artykuł że robi tak tylko 8% Polek! To bardzo mało. No ale to już temat na inne forum…

    Pozdrawiam!

    #2182
    promyk
    Participant

    Witajcie, czuję się zobowiązana, aby napisać innym dziewczynom:

    Żadne z moich obaw nie potwierdziły się. Urodziłam w 3 godziny. Ból oczywiście był, ale chyba taki sam jak odczuwa każda kobieta, również zdrowa. W planie porodu napisałam, że chcę uniknąć nacięcia krocza – dlatego robiono co można, aby tak było. Jednak maleństwo szybko się wyśliznęło i miałam pęknięcie – ale I stopnia, niemniej parę szwów było. Po 2 dniach mogłam swobodnie siedzieć, po tygodniu prawie zapomniałam, że rodziłam;) Wszystko jest ok, dopiero po miesiącu przy dłuższym chodzeniu coś boli – ale koleżanki mówią, że to blizna może ciągnąć. Jeszcze jestem w połogu i nie byłam u ginekologa, więc nie wiem jak moja kondycja i kiedy wszystko wróci do normy, ale na razie mogę powiedzieć, że przeszłam to wszystko lepiej niż zdrowe koleżanki.

    #2867
    Kiki
    Participant

    cześć, bólu udało mi się pozbyć już przed ciążą, miewałam jednak krótkie epizody z niskim poziomem bólu (1/2) przed miesiączką. Podczas ciąży dolegliwości nie wróciły a wręcz całkowicie ustąpiły (jestem obecnie w 6 miesiącu). Jeśli chodzi o poród to nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji, będę konsultować się z neurologiem i rehabilitantką. Napisze po wizytach czego się dowiedziałam na temat zaleceń.

    #2911
    Daga
    Participant

    Gratuluję Kiki ciąży i braku bólu. Dzięki Twoim poradom (zaleceniom: rehabilitacji, terapii manualnej) u mnie też troszkę lepiej i redukuję ból, ale dążę aby całkowicie się go pozbyć.

    Ponadto polecam strony internetowe, które mogą pomóc przy bólach dna miednicy:
    http://www.pudendalhope.info/
    http://www.l-avancee.fr/
    http://www.aeap-np.org/nosotros/

    #3650
    agata9102
    Participant

    Witam. Bardzo dlugo mnie tutaj nie bylo. Moje wpisy zapewne mozna znalezc w archiwum, wnioskuję tak po tym, iz do tej pory dostaje meile od dziewczyn z tego forum.
    Jestem w 32 tc. Oprocz vulvodynii mam niestety sm. Neurolodzy sa za cc jednak nie z powodu sm tylko właśnie z powodu vv. Dostalam zaświadczenie od jednego z tych neurologow o wskazaniu do cc gdyz nie da sie u mnie przewidziec skutkow po naturalnym. Moj prowadzacy rowniez jest za cc. Jednakze w znieczuleniu ogolnym. Nie chca znieczulic mnie w kregoslup w miejscu gdzie mialam swego czasu wykonywana punkcje ledzwiowa.
    Bylam spokojna do czasu ale im blizej lipca tym.coraz bardziej sie denerwuje i zaczynam zastanawiać sie czy bym dala rade jednak naturalnie. Moim lekarzem od vv jest dr Świątkiewicz (zapewne tu na tym forum znany) ostatnie ostrzykiwanie toksyna botulinowa mialam w maju ub.r i wytrzymuje bez bolu
    Dziewczyny czy ktoras z Was „rodzila” cesarskim cieciem z vv, bez wcześniejszej proby wypchniecia dziecka silami natury? kojarze ze jedna z Was pisala o pogorszeniu po porodzie cc, ale przed probowala silami natury. U mnie jednak odrazu byloby cc bez innego kombinowania. Jesli, ktoras z Was (bedaca mamusią) moze to niech udzieli mi porady czy sluchac sie lekarzy czy isc na calosc i ufac matce naturze zwłaszcza ze niektore pisaly o całkowitym odejsciu vv po porodzie . Moj meil: [email protected]
    Pozdrawiam wszystkie uczestniczki forum

    #3995
    zalamana1984
    Participant

    Dziewczyny! Wpisy były taj dawno. Odezwijcie się co u Was?
    Ja zastanawiam się właśnie nad ciążą. Czas już wsumie też wzywa. Mam 33 lata. Jak sie czujecie?

    #4325
    olciaa
    Participant

    Hej, odświeżam temat: czy jest tu aktywna osoba która próbowała/zaszła w ciąże? Tak jak pisałam wcześniej, w 90% udało mi się chorobę pokonać, mam 25 lat i właśnie rozpoczeliśmy z mężem starania o dziecko. Chętnie porozmawiałabym z kimś kto jest w podobnej sytuacji bądź taką planuje. Czekam na info pod mailem: [email protected]

    #4456
    Milena156
    Participant

    Też planuje ciąże i póki co bardzo dużo czytam :) zawracam te z głowę ekspertom z farmacjapraktyczna, ale chyba warto :) nie mogę się doczekać, to moja pierwsza ciąża, ale jednocześnie sporo się obawiam. Wy tez miałyście milion myśli w głowie i czasem sporo głupich pytań?

    #4586
    Minerwa789
    Participant

    Cześć Dziewczyny,
    Wiele z Was pisze tutaj, że zaszło w ciążę. Zastanawiam się jak Wam się to udało. Mam 31 lat i próbujemy zajść w ciążę, ale choroba w moim przypadku umożliwia nam seks 1, może 2 razy w miesiącu… Będę wdzięczna za podzielenie się Waszymi doświadczeniami.

    #4592
    Daga
    Participant

    Też czuje się zobowiązana opowiedzieć o moich doświadczeniach. Po 3 latach z neuralgią nerwu sromowego (która obejmowała ból w całym dnie miednicy) zaszłam w ciążę i urodziłam przez cc. Wskazana ku cc widział mój neurolog i ginekolog. W całej ciąży i po porodzie ból był u mnie na tym samym poziomie. Nie było żadnej różnicy związanej z ciążą i porodem.

    #5113
    Ana
    Participant

    Każdy przypadek jest inny, u mnie o dziwo pomogło. Ponad 3 i pół roku męczyłam się z dolegliwościami, pojawiły się z dnia na dzień (pierwsze miesiące – ból, uczucie palenia i kłucia prawie przez cały czas, później silna dyspareunia – prawie nie możliwy seks i ostry ból po) i do dziś nie znam przyczyny. 2 lata później zaszłam niespodziewanie w ciążę i w jej trakcie nie zauważyłam żadnych zmian. Bałam się porodu, byłam nim przerażona i początkowo chciałam mieć cesarkę ale w końcu odważyłam się urodzić naturalnie i cieszę się, że na to się zdecydowałam. Muszę przyznać, że końcówka porodu była trudna (silne uczucie palenia) ale ostatecznie to nic takiego w porównaniu ze skurczami porodowymi. Dostałam znieczulenie zewnątrzoponowe i na prawdę nie było źle. Po pierwszych próbach współżycia po porodzie mogę szczerze powiedzieć, że nie odczuwam w końcu żadnego bólu, tamtego strasznego kłucia i palenia, jak wcześniej… Nie wierzyłam, że tak się stanie ale zdaje się, że problem zniknął i mam nadzieję, że raz na zawsze.

    #5114
    martyna4296
    Participant

    Cześć
    Przeczytałam wpisy chyba z całego forum i zdecydowałam się podzielić swoim bólem, może któraś z Was podzieli się dobrą radą. Mam 27 lat i jeszcze nie współżyłam przez ból. Brak współżycia jest też problemem u ginekologa bo nie bardzo jest mnie jak zbadać przez wziernik. Nie miałam też robionej cytologii przez ciągły stan zapalny sromu. W posiewie ciągle zostaje bakteria gram ujemną E. Coli. Właśnie skończyłam któreś z kolei leki na to i jest gorzej. Piecze mnie teraz niemiłosiernie na górze tak jakby łechtaczka? Pierwszy raz mam coś takiego, nigdy mnie tu nie bolało, zawsze bolal przedsionek pochwy i był mocno czerwony i opuchnięty. A teraz to. Przy oddawaniu moczu nie boli. CIezko mi siedzieć czy iść, piecze bardzo. Czy to może być po lekach? Brałam dopochwowo Fluomizin który pod koniec już wgl się nie rozpuszczał, pewnie mam tam sucho przez te wszystkie leki. Doustnie bralam Cipronex. Zastanawiam się teraz czy iść do lekarza zapewne po nowe leki czy brać tylko probiotyki i może Hydrovag? Nigdy wcześniej go nie używałam. Nie wiem co robić. A i mam jakby kłykciny nie wiadomo skąd. Może to być powodem stanu zapalnego? Pomocy

    #5170
    Adelajda
    Participant

    do DAGA proszę o kontakt na mojego maila [email protected]. muszę z Panią pilnie porozmawiać Adrianna

Przeglądasz 23 wpisy - 1 do 23 (z 23 w sumie)
  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.

Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2014