Czy ciąża to dobre rozwiązanie ?
Otagowane: ciąża, poród, vulvodynia
- This topic has 19 odpowiedzi, 16 głosów, and was last updated 2 years, 10 months temu by Daga.
- AutorWpisy
- 8 października 2010 o 16:02 #977kokiParticipant
Brałam już wszystkie leki jakiekolwiek się da i zero rezultatu. Teraz zastanawiam się czy aby najlepszym rozwiązaniem nie byłoby zajście w ciążę ? tym bardziej, że jest już chyba najwyższy i ostatni czas. Czy któraś z Was zaszła w ciąże mając dolegliwości typu volvodynia ? czy dolegliwości zmniejszyły/zwiększyły się ? czy ciąża może pomóc w wyzdrowieniu ? czy ciąża i poród przebiegły bez komplikacji ? Z góry dziękuję za wszelkie informacje. Pozdrawiam
3 listopada 2010 o 12:00 #2172AnonimNieaktywneNo właśnie – ja też jestem zainteresowana bardzo, napiszcie proszę, jak ciąża i poród wpłynęly na wasze dolegliwości!
3 listopada 2010 o 12:01 #2173Karolina12ParticipantTak, ja coś czytałam na zagranicznym forum gdzieś… chyba. I z tego co pamiętam to czasami pomaga.
28 czerwca 2011 o 08:52 #2174kokiParticipantTak dziewczyny, ciąża w moim przypadku okazała się dobrym rozwiązaniem. Dolegliwości minęły – jestem w trzecim miesiącu ciązy. Polecam. Nie każdy organizm reaguje tak samo ale trzymam kciuki. A cha … i dużo dużo relaxu.
11 sierpnia 2011 o 21:22 #2175devojkaParticipantJa niestety mam złą wiadomość. Jest dużo gorzej. Miałam cesarkę 3 miesiące temu po potwornie długiej i bolesnej próbie urodzenia fizjologicznie. Wcześniej trochę bolało przy stosunku i najczęściej mijało później. Teraz ból nie do wytrzymania – uniemożliwiający w ogóle współżycie. Byłam dziś u ginekologa – wszystko w porządku, nic nie widział niepokojącego. Jestem zdruzgotana. Nasze małżeństwo wisi na włosku. Chyba wybiorę się do tego neurologa – Świątkiewicza.
28 lipca 2013 o 16:29 #2176promykParticipantWitam dziewczyny. Już dawno nikt nie pisał w tym wątku, a jestem ciekawa czy ktoś ma jakieś nowe informacje. Ja mam vestybulodynię od 10 lat, śródmiąższowe zapalenie pęcherza od 3. Niedługo czeka mnie poród i świruję z przerażenia. Co prawda z pęcherzem w ciąży nie mam większych problemów, jest chyba nawet lepiej niż przed ciążą, ale vv uniemożliwiła mi współżycie przez całą ciążę. Nie wiem jak przeżyję poród naturalny, ból w czasie i ból po, czy jeśli będą mnie nacinać to czy rana będzie się goić bez problemów no i jak to będzie z bólem po połogu. Przed ciążą współżycie było w miarę ok, najbardziej pomogły mi ćwiczenia dna miednicy, rozluźnianie się i odpowiednie psychiczne nastawienie. Teraz jestem pełna obaw.
29 lipca 2013 o 15:51 #2177AsiulaParticipantWitam:) mogę wiedzieć u którego lekarza się leczysz? Ja mam 31 lat i też myślałam że w najbliższym czasie zostanę mamą ale rozstałam się z partnerem więc pewnie nie szybko będę w ciąży. Mieszkam w województwie łódzkim a leczę się u doktora Świątkiewicza w Sopocie, moje wizyty trwają długo bo jest też do omówienia i z tego co ja wiem przy tej chorobie wskazane jest cesarskie cięcie. Ja nie wyobrażam sobie rodzić naturalnie, poza tym moja pani ginekolog też ma na ten temat takie zdanie. U mnie ból obejmuje wejście do pochwy, teraz jest już lepiej ale zanim zaczęłam leczenie ból był nie do zniesienia. Gdybyż chciała jeszcze o coś zapytać to pisz. Pozdrawiam
25 sierpnia 2013 o 22:34 #2178MeriParticipantByła tu dziewczyna o nicku ANKA. Miała vestibulodynię, brała kilka msc ami (jak dobrze pamiętam to chyba tylko 3msc), później zaszła w ciążę i po porodzie dolegliwości nie wróciły. Jak do niej pisałam była chyba już rok po porodzie, dokładnie nie pamiętam ale może warto się z nią bezpośrednio skontaktować :)
27 sierpnia 2013 o 11:36 #2179MadziaEmilkaParticipantU mnie ciąża niestety cudów nie zdziałała, lecz ja cierpię na zespół bólowy miednicy małej (tzn ból obejmuje nie tylko pochwę, ale również odbyt i często też dół brzucha). W ciąży bolało jak i przed, potem po porodzie było trochę lepiej przez jakiś czas, ale gdy już zakończyłam karmienie piersią i wróciły regularne miesiączki, niestety ból też powrócił:( Poród u mnie odbył się szybko i bez komplikacji;) Mimo wszystko polecam rodzić siłami natury, widziałam już wiele obolałych kobiet po cesarce- to na prawdę poważna operacja, po której się nie wraca do formy szybko, a i karmienie piersią jest o wiele trudniejsze (nie wiem czy komukolwiek po cesarce udało się karmić w 100% piersią), dla mnie to bardzo ważne.
3 września 2013 o 10:49 #2180izaParticipantKarmiłam wyłącznie piersią po obu moich cesarkach. ok. 6 miesięcy.
4 września 2013 o 15:25 #2181MadziaEmilkaParticipantGratuluję! Jesteś w takim razie przykładem na to, że można jeśli się czegoś bardzo chce. Niestety z moich obserwacji wynika, że bardzo mało kobiet karmi dzieci wyłącznie piersią lub robią to bardzo krótko. Czytałam nawet artykuł że robi tak tylko 8% Polek! To bardzo mało. No ale to już temat na inne forum…
Pozdrawiam!
9 września 2013 o 10:11 #2182promykParticipantWitajcie, czuję się zobowiązana, aby napisać innym dziewczynom:
Żadne z moich obaw nie potwierdziły się. Urodziłam w 3 godziny. Ból oczywiście był, ale chyba taki sam jak odczuwa każda kobieta, również zdrowa. W planie porodu napisałam, że chcę uniknąć nacięcia krocza – dlatego robiono co można, aby tak było. Jednak maleństwo szybko się wyśliznęło i miałam pęknięcie – ale I stopnia, niemniej parę szwów było. Po 2 dniach mogłam swobodnie siedzieć, po tygodniu prawie zapomniałam, że rodziłam;) Wszystko jest ok, dopiero po miesiącu przy dłuższym chodzeniu coś boli – ale koleżanki mówią, że to blizna może ciągnąć. Jeszcze jestem w połogu i nie byłam u ginekologa, więc nie wiem jak moja kondycja i kiedy wszystko wróci do normy, ale na razie mogę powiedzieć, że przeszłam to wszystko lepiej niż zdrowe koleżanki.
11 kwietnia 2014 o 12:56 #2867KikiParticipantcześć, bólu udało mi się pozbyć już przed ciążą, miewałam jednak krótkie epizody z niskim poziomem bólu (1/2) przed miesiączką. Podczas ciąży dolegliwości nie wróciły a wręcz całkowicie ustąpiły (jestem obecnie w 6 miesiącu). Jeśli chodzi o poród to nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji, będę konsultować się z neurologiem i rehabilitantką. Napisze po wizytach czego się dowiedziałam na temat zaleceń.
10 czerwca 2014 o 22:01 #2911DagaParticipantGratuluję Kiki ciąży i braku bólu. Dzięki Twoim poradom (zaleceniom: rehabilitacji, terapii manualnej) u mnie też troszkę lepiej i redukuję ból, ale dążę aby całkowicie się go pozbyć.
Ponadto polecam strony internetowe, które mogą pomóc przy bólach dna miednicy:
http://www.pudendalhope.info/
http://www.l-avancee.fr/
http://www.aeap-np.org/nosotros/24 maja 2016 o 12:56 #3650agata9102ParticipantWitam. Bardzo dlugo mnie tutaj nie bylo. Moje wpisy zapewne mozna znalezc w archiwum, wnioskuję tak po tym, iz do tej pory dostaje meile od dziewczyn z tego forum.
Jestem w 32 tc. Oprocz vulvodynii mam niestety sm. Neurolodzy sa za cc jednak nie z powodu sm tylko właśnie z powodu vv. Dostalam zaświadczenie od jednego z tych neurologow o wskazaniu do cc gdyz nie da sie u mnie przewidziec skutkow po naturalnym. Moj prowadzacy rowniez jest za cc. Jednakze w znieczuleniu ogolnym. Nie chca znieczulic mnie w kregoslup w miejscu gdzie mialam swego czasu wykonywana punkcje ledzwiowa.
Bylam spokojna do czasu ale im blizej lipca tym.coraz bardziej sie denerwuje i zaczynam zastanawiać sie czy bym dala rade jednak naturalnie. Moim lekarzem od vv jest dr Świątkiewicz (zapewne tu na tym forum znany) ostatnie ostrzykiwanie toksyna botulinowa mialam w maju ub.r i wytrzymuje bez bolu
Dziewczyny czy ktoras z Was “rodzila” cesarskim cieciem z vv, bez wcześniejszej proby wypchniecia dziecka silami natury? kojarze ze jedna z Was pisala o pogorszeniu po porodzie cc, ale przed probowala silami natury. U mnie jednak odrazu byloby cc bez innego kombinowania. Jesli, ktoras z Was (bedaca mamusią) moze to niech udzieli mi porady czy sluchac sie lekarzy czy isc na calosc i ufac matce naturze zwłaszcza ze niektore pisaly o całkowitym odejsciu vv po porodzie . Moj meil: agata9102@gmail.com
Pozdrawiam wszystkie uczestniczki forum12 sierpnia 2017 o 10:06 #3995zalamana1984ParticipantDziewczyny! Wpisy były taj dawno. Odezwijcie się co u Was?
Ja zastanawiam się właśnie nad ciążą. Czas już wsumie też wzywa. Mam 33 lata. Jak sie czujecie?13 marca 2018 o 13:25 #4325olciaaParticipantHej, odświeżam temat: czy jest tu aktywna osoba która próbowała/zaszła w ciąże? Tak jak pisałam wcześniej, w 90% udało mi się chorobę pokonać, mam 25 lat i właśnie rozpoczeliśmy z mężem starania o dziecko. Chętnie porozmawiałabym z kimś kto jest w podobnej sytuacji bądź taką planuje. Czekam na info pod mailem: alexx@onet.eu
3 stycznia 2019 o 09:18 #4456Milena156ParticipantTeż planuje ciąże i póki co bardzo dużo czytam :) zawracam te z głowę ekspertom z farmacjapraktyczna, ale chyba warto :) nie mogę się doczekać, to moja pierwsza ciąża, ale jednocześnie sporo się obawiam. Wy tez miałyście milion myśli w głowie i czasem sporo głupich pytań?
25 września 2019 o 17:57 #4586Minerwa789ParticipantCześć Dziewczyny,
Wiele z Was pisze tutaj, że zaszło w ciążę. Zastanawiam się jak Wam się to udało. Mam 31 lat i próbujemy zajść w ciążę, ale choroba w moim przypadku umożliwia nam seks 1, może 2 razy w miesiącu… Będę wdzięczna za podzielenie się Waszymi doświadczeniami.6 października 2019 o 16:31 #4592DagaParticipantTeż czuje się zobowiązana opowiedzieć o moich doświadczeniach. Po 3 latach z neuralgią nerwu sromowego (która obejmowała ból w całym dnie miednicy) zaszłam w ciążę i urodziłam przez cc. Wskazana ku cc widział mój neurolog i ginekolog. W całej ciąży i po porodzie ból był u mnie na tym samym poziomie. Nie było żadnej różnicy związanej z ciążą i porodem.
- AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.