Prosba o pomoc
- This topic has 40 odpowiedzi, 11 głosów, and was last updated 13 years, 5 months temu by Dagna Kocur.
- AutorWpisy
- 27 marca 2011 o 21:18 #2352A.M.Participant
Wygląda na to, że kilkadziesiąt osób czytało ten wątek, wypowiedziało się kilka. Nie wiem, czy dużo czy mało wypełniło ankietę?
Reakcje i opinie są różne, ale w sumie mało dyskusji na temat tego, co warto badać. Ciekawa jestem, z czego to wynika? Czy z braku czasu, energii..?
Zainteresował mnie też temat smutku. Ewa napisała, że pytanie o smutek (czy się go często czuje) jest głupie. Ciekawa jestem czy inne osoby też tak uważają i jak w ogóle to jest z przeżywaniem smutku w kontekście chorowania na vulvodynię? (Nie odnoszę się do tego, czy pytanie jest głupie czy nie, po prostu sam temat wydał mi się ważny).
Pozdrawiam, Agnieszka
28 marca 2011 o 11:00 #2353mokka122ParticipantMnie w dalszym ciągu test zupełnie nie przekonuje.
Pytania:
18. Seksualne aspekty mojego życia w dużej mierze zależą od przypadkowych okoliczności.
24. Wiele rzeczy, które wiążą się z seksualnymi aspektami mojego życia, wydarzyło się przez przypadek.
30. Przypadek miał znaczny wpływ na seksualne aspekty mojego życia.
36. Seksualne aspekty mojego życia są w znacznej mierze kwestią (dobrego lub złego) zrządzenia losu.
42. Seksualne aspekty mojego życia są kwestią przeznaczenia.
To „masło maślane” inne pytania tez da się podobnie pogrupować, jeśli pytania te są tylko po to by sprawdzić prawdomówność to powinny być chociaż w większych odstępach od siebie, bo przecież łatwo sprawdzić jak się wczesniej odpowiedziało i po co ich aż tyle???
Ja wypełniałam testy psychologiczne zawierające jeden 572 pytania drugi około 400 pytań – na ich podstawie psycholog mógł okreslic z dużą precyzją wiele rzeczy i wyciagnąć wnioski.Dodatkowo mogę powiedzieć, że właśnie dzięki psychologowi wróciłam do zdrowia (jeszcze nie w 100% ale jest gigantyczna poprawa).
Ten test jest po pierwsze bardzo denerwujący, po drugie nie każda kopia zagranicznych uznanych testów musi się sprawdzić u nas, po trzecie obawiam się, że jego wypełnienie może doprowadzić do wyciągnięcia mylnych wniosków, dlatego nie wypełniłam testu do końca, bo nie chcę żeby moje odpowiedzi były błędnie interpretowane.
Kwestia pytania o smutek – juz wcześniej też się wypowiadałam , ze pytanie jest zbyt ogólne, gdyby pytanie sformułować tak, czy dana osoba myśli i przypuszcza, że jest smutna właśnie przez vulvodynię to by było bardziej sensowne.
Smutnym można być z wielu powodów – utraty bliskich, porażek osobistych czy zawodowych, przecież juz z charakteru można być melancholikiem – jak to przypiąć potem do vulvodynii? Przeciez z odpowiedzi na tak sformułowane pytanie nie dowiemy się jakie są przyczyny smutku. Ja byłam smutna bardzo często wiele lat przed vv i teraz też często jestem smutna – bo taka juz jestem.
28 marca 2011 o 14:43 #2354A.M.Participant„Gdyby pytanie sformułować tak, czy dana osoba myśli i przypuszcza, że jest smutna właśnie przez vulvodynię to by było bardziej sensowne”
– to byłoby bardzo precyzyjne pytanie:)
(zgadzam się, że oczywiście są pewne predyspozycje osobowościowe i jasne, że nie wszystko jest związane z v)
Ale mnie w istocie zainteresowało bardziej co innego – a mianowicie to, jakie macie reakcje (uczuciowe) na vulvodynię? Czego jest najwięcej – złości, smutku, irytacji, strachu..?
28 marca 2011 o 15:56 #2355Dagna KocurParticipantDrogie Panie
muszę wyjaśnić pewną zasadniczą kwestię, podjęłam tę dyskusję ponieważ jestem otwarta na nowe kierunki badania V, natomiast nie będę Pań przekonywać ani polemizować w kwestii już wybranych narzędzi (to są uznane, rzetelne metodologicznie narzędzia),
Dziwi mnie jedno, wiele Pań pisze, że nie macie wiedzy na temat metodologi testów psychologicznych ale wyrażacie opinię że testy te są złe. Gdy idziecie Panie na USG raczej nie pytacie się lekarza czy ten sprzęt działa, bądź nie mówicie że obraz jest niewyraźny (trzeba być specjalistą aby coś dostrzec na monitorze USG) więc jaka jest tu różnica?
Co jeszcze bardziej ciekawe wiecie Panie jakie zostaną wyciągnięte wnioski?
Ja jestem otwarta na dalsze badania V i jej wpływu na inne aspekty psychiki ale nie zgodzę się z Paniami że narzędzia, których użyłam są złe. Natomiast bardzo ważne jest to co te pytania wywołują w Paniach (ta wiedza jest bardzo cenna dla mnie i zachęcam też Panie do zastanowienia się nad tym)
Pytanie dotyczące odczuwania smutku jest bardzo cenne i wykorzystywane w wielu narzędziach badających depresję (nie chcę wchodzić z Paniami w polemikę, co jest sensowne a co nie, tu jest ważna wiedza metodologiczna, natomiast chętnie wejdę w polemikę, bądź raczej wysłucham nowych pomysłów co jeszcze można zbadać w kwestii V.)
28 marca 2011 o 15:56 #2356Dagna KocurParticipantPo dłuższych przemyśleniach i informacjach zwrotnych od Pań przychylnie do mnie nastawionych nie jestem jeszcze wypalona w temacie V :), wręcz przeciwnie zamierzam poświęcić jeszcze więcej czasu niż wstępnie planowałam na badanie tego tematu – wiem że WARTO.
Ankietę wypełniło na razie 10 Pań, żeby wyniki można było opublikować musi być minimum 30.
Rozważam też przygotowanie pytań do tak zwanego studium przypadku czyli dużo pytań otwartych – jeżeli Panie jesteście zainteresowane udziałem w takich badaniach ( też internetowo – 1. ja wysyłam pytania, 2. Panie odpisujecie:)) to zapraszam do kontaktu [email protected].
28 marca 2011 o 16:09 #2357A.M.ParticipantDyskusja rozjeżdża się na dwa wątki, więc je rozdzielę (i nadal będę moderowała – czy też używając języka psychologii procesu – facylitowała oba).
Wątek pierwszy – dyskusja wokół badań psychologicznych i seksuologicznych oraz bardziej szczegółowo na temat badań p. Dagny. Ten wątek zostawmy tu.
Drugi – dotyczący uczuć i reakcji, jakie vulvodynia wzbudza – na to założę nowy wątek.
28 marca 2011 o 16:10 #2358Dagna KocurParticipantdobry pomysł, dziękuję:)
2 kwietnia 2011 o 21:59 #2359A.M.ParticipantWygląda na to, że dyskusja zamiera powoli. Odniosę się więc najpierw do tego, a potem dopiero do kwestii badań p. Dagny:
To jest coś, co często się dzieje na tym forum, ale też na innych forach związanych z vulvodynią – tematy czy jakaś inicjatywa się początkowo „rozkręcają”, ale z czasem sabotuje je nie tyle krytyka czy np. brak zgody co do kierunku działania, ile bierność właśnie.
To tak, jakby gdzieś czaił się jakiś ważny głos, np pt. „i tak nic z tego nie będzie” albo „angażowanie się w to tylko pogarsza mój stan zamiast go polepszać”. Czy to jest coś takiego? I jeśli tak to czy jesteście w stanie wczuć się w ten „głos” i sprawdzić co jest jego istotą (np. poczucie braku nadziei albo może chęć wolności od problemu albo coś jeszcze zupełnie innego)?
Rozumiem, że odpowiedzenie na pytanie o brak zaangażowania wymaga pewnego zaangażowania, ale wygląda na to, że bez poznania tego (bardzo ważnego) stanowiska i jego intencji będzie trudno przeprowadzać jakąkolwiek dyskusję czy inicjatywę wokół tematu v. Więc zachęcam nas wszystkich do wczucia się w tą „niezaangażowaną część” siebie (każdy ją w sobie czasami ma), absolutnie nie po to, żeby ją krytykować, tylko żeby ją zrozumieć.
2 kwietnia 2011 o 23:09 #2360kobeaParticipantDziękuję za maila i link.
Ja podchodzę do ankiety tak jak do samej choroby – róbmy co tylko w naszej mocy, a nuż coś pomoże…. Ja obecnie walczę w poradni leczenia bólu …
Pozdrowienia dla wszystkich: p. Dagny, moderatorów i wszystkich vulvodynek.
kobea
3 kwietnia 2011 o 17:01 #2361Dagna KocurParticipantDzięki, pozdrowienia dla Ciebie też i powodzenia w walce z chorobą :)
19 kwietnia 2011 o 15:02 #2362zuzannaParticipantWłaśnie otworzyłam pocztę z wiadomością, że jest tu ciekawy wątek:)
Pisałam na tym forum kilka razy, nie wiem, czy to, co czuję od 4 lat to vulvodynia, nie byłam jeszcze u neurologa. U ginekologa w tej sprawie nie raz i nie dwa, nie jest w stanie mi pomóc.
Czuję na zewnętrznych wargach sromowych i w okolicy, takie jakby igiełki, coś nieprzyjemnego, ale tylko gdy nosze dżinsy, niekoniecznie obcisłe, także przy rajstopach z grubszym szwem pośrodku, denerwuje mnie dotyk grubszego materiału. Nic mnie nie boli, nie mam problemu ze współżyciem i chyba nie mam co odpowiadać na ankietę.
19 kwietnia 2011 o 15:04 #2363zuzannaParticipantGeneralnie dżinsów nie noszę. Każda próba raz na 2-3 miesiące kończy sie tym że po 1-2 godzinach mam ochotę się rozebrać, coś mnie denerwuje, jakby sto igieł wbitych w ciało.
Dziś miałam na sobie dżinsy w pracy…
12 sierpnia 2011 o 10:29 #2364Dagna KocurParticipantWitam po dłuższej przerwie, powoli dobiega koniec czasu przeznaczonego na moje badania. Niestety wciąż mam niewystarczającą ilość wypełnionych ankiet.
Jeszcze raz bardzo serdecznie proszę Panie, które jeszcze nie wypełniły ankiety o pomoc. Jestem jedną z pierwszych osób w Polsce, które badają problem Vulvodynii. Mam zamiar rozpowszechniać wiedzę na temat tej choroby dobrze znanej na zachodzie ale u nas w Polsce jeszcze nie, ale żeby móc występować na konferencjach czy pisać artykuły muszę mieć materiał czyli wyniki badań.
Jeszcze raz serdecznie zapraszam do wypełnienia ankiety:
http://www.ebadania.pl/682a9c65f12e5d0e
pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów w leczeniu
5 października 2011 o 12:22 #2365Dagna KocurParticipantWitam Panie po dłuższej przerwie:)
Informuję, że moje badanie dobiegło już końca. Udało mi się zaprezentować wyniki na XXXIV Zjeździe naukowym Polskiego Towarzystwa Psychologicznego w Katowicach i mam nadzieję, że zaprezentuję je jeszcze na innych konferencjach.
Jeżeli któraś z Pań jest zainteresowana wynikami mogę przesłać na maila.
Myślę że temat vulvodynii jest na tyle istotny a zarazem mało znany w Polsce, że nie powinnam poprzestać na tym badaniu, więc zwracam się z Prośbą do Pań o wypowiedź na jakich aspektach powinnam się skupić w dalszych badaniach?
Z góry dziękuję:)
pozdrawiam
5 października 2011 o 15:32 #2366katParticipantwg mnie na aspektach służby zdrowia, bo często to najbardziej przykra część tej choroby – ciągłe niezrozumienie i lekceważenie ze strony lekarza, osoby w stosunku do której żywimy największe nadzieje a spotykamy się niestety nie tylko z rozkładaniem rąk, ale też komentarzami o lampce wina i problemach z głową.
nie mówię oczywiście, że to jest najważniejszy problem w tym wszystkim, ale być może ten, w którym najwięcej można by było zdziałać, np. organizując szkolenia dla ginekologów.
24 października 2011 o 17:19 #2367Dagna KocurParticipantWitam ponownie ,
aktualnie prowadzę badania dotyczące zadowolenia z pomocy seksuologicznej,
zachęcam do wypełnienia ankiety
http://www.ebadania.pl/8fbcc66e9acc9cf6
pozdrawiam
Dagna Kocur
- AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.