vulvodynia.pl
strona główna / zaloguj się lub zarejestruj

Dunia

Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 2 wpisy - 1 do 2 (z 2 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • w odpowiedzi na: Moja wygrana #1658
    Dunia
    Participant

    Katti, dzięki za post. Ja niestety nie mogę brać tabletek. To one osłabiły mój system odpornościowy. Przez branie tabletek miałam ciągle grzybice, suchość w pochwie, stany zapalne, brak popędu. Brałam 6 lat tabletki i żałuję że tak długo. Od 4 lat nie biorę i bardzo się z tego powodu cieszę.

    Natomiast od tygodnia ćwiczę bolący mięsień, masuję go codziennie, spinam i rozluźniam. Trochę mnie na razie od tego boli pęcherz, ale mam nadzieję, że się przyzwyczai. Od dwóch miesięcy kilka razy dziennie piję zieloną herbatę w dużą ilością umbiru oraz łykam czosnek w tabletkach.

    Jeszcze nie wiem co mam zrobić z pękającym przedsionkiem. Choć podobno nie powinno się stosować żadnych kremów i maści, ja smaruję linomagiem.

    Obecnie kończę badania w szpitalu w celu wykluczenia jakichkolwiek czynników patogennych i wstępnie lekarze zaproponowali mi laseroterapię (podobno najpierw się smaruje jakąś maścią a potem naświetla lampą) . Jeszcze nie doczytałam na stronie, czy komuś to pomogło. Pani doktor mi powiedziała, że dużo pacjentek do nich trafia z taką dolegliwością, ale oni odeszli od cięcia i teraz tylko próbują zaradzić tą lapmą. Jak coś pomoże, to dam Wam szybko znać.

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #1334
    Dunia
    Participant

    Witam,

    Od 7 lat choruję na vestibulodynię, ale dopiero kilka dni temu dowiedziałam się, co mi dolega. Przez te 7 lat zaliczyłam dziesiątki gabinetów ginekologicznych i nieskuteczną półroczną psychoteriapię (podejrzenie o dyspareunię). Od wielu lekarzy słyszałam, że problem tkwi w głowie i że wystarczy się rozluźnić. Kiedy piszczałam z bólu podczas wkładania wziernika słyszałam „no co pani tak krzyczy, to przecież w niczym pani nie pomoże”. Rady pod tytułem szampan, wspólna kąpiel z partenrem itd. doprowadzały mnie do szału. Kiedyś ból podczas stosunku był nie do zniesienia i zaprzestałam całkowicie współżycia. Pewnego dnia pewna lekarka wpadła na pomysł elektrokoagulacji kawałka bolesnego miejsca w przedsionku pochwy (przy okazji usuwania nadżerki szyjki macicy). I pomogło. Mogę współżyć, ale niestety trochę boli (lekarka bała się uśmiercić całość). Poza tym skóra przedsionka jest prawie zawsze zaczerwieniona i pęka podczas stosunku. No i po stosunku zazwyczaj czeka mnie infekcja. Alergię mam na praktycznie wszystkie leki począwszy od antybiotyków, skończywszy na probiotykach i kwasie hialuronowym. Zamierzam wgryźć się we wszystkie informacje na stronie i zacząć działać. I przede wszystkim odbudować życie seksualne z mężem, któremu zamarło pożądanie. Bardzo mi ulżyło, że nie jestem jedyna, która ma ten problem.

Przeglądasz 2 wpisy - 1 do 2 (z 2 w sumie)

Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2015