vulvodynia.pl
strona główna / zaloguj się lub zarejestruj

koniczynka

Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 3 wpisy - 1 do 3 (z 3 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • w odpowiedzi na: co po kolei? #4798
    koniczynka
    Participant

    Wyszłam z vulwodynii dzięki fizjoterapii.
    Dziewczyny, skorzystajcie z usług fizjoterapeuty, specjalisty od dna miednicy. Leki tylko zagłuszają chorobę, one usmierzają ból i to oczywiście jest konieczne jeśli bardzo boli, ale kiedy trafiłam do fizjoterapeutki od dna miednicy mniejszej, dolegliwości ustąpiły w ciagu 2 tygodni. Tam jest wszystko spięte, trzeba rozmasowywać.
    2 lata się męczyłam, żałuję tylko, że tak późno się zdecydowałam na fizjoterapię… Powodzenia. To jest do wyleczenia!

    w odpowiedzi na: Czy to vulvodynia? Pomocy! #4744
    koniczynka
    Participant

    Najprawdopodobniej to vulwodynia. Poza zaczerwienioną skórą, mam identyczne objawy. Leczę się GABAPENTYNĄ i jest ona bardzo pomocna.Właściwie dzięki niej mogę żyć normalnie. Ponieważ ból zlokalizowany jest jakby na zewnątrz (jak też piszesz), mnie stosunek pomaga, bo jest on pewnego rodzaju masażem. Ale oczywiście to sprawa indywidualna.
    Przeszłam koszmar chodząc od lekarza do lekarza, nie jesteś sama. Czuję złość na tych lekarzy, którzy nic nie wiedzą na temat tej choroby, a się wymądrzają.
    Na szczęście jest już spora liczba lekarzy ze świeżą wiedzą.
    Gdybyś potrzebowała jakichś informacji, podaj adres e-mail, mogę więcej napisać.
    Pozdrawiam, powodzenia

    w odpowiedzi na: VULVODYNIA – GDZIE I JAK SIĘ LECZYĆ #4601
    koniczynka
    Participant

    Dziewczyny!
    Nie poddajcie się .Ta choroba jest do wyleczenia.Jeśli tylko przestaniecie się zamartwiać,bo stres ją nasila.Wiem,że to trudne, ale wierzcie mi-stres to wszystko powoduje, stres i napięcie.
    Ja wyleczyłam się po półtora roku.
    Stosowałam GABAPENTYNĘ( 3X dziennie 300mg) ORAZ DULSEWIĘ( 1x dziennie 60mg). Zdiagnozował mnie neurolog. Są na szczęście lekarze, którzy znają to schorzenie.
    Najważniejsze w tym wszystkim, to nie denerwować się. Wtedy przechytrzamy tą chorobę.
    Trzymajcie się.
    To jest do pokonania-bo my tym kierujemy . Powodzenia!

Przeglądasz 3 wpisy - 1 do 3 (z 3 w sumie)

Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2015