Oddział leczenia vestibulodynii w Anglii
Otagowane: anglia, leczenie, lekarze, vestibulodynia, vulvodynia, zagranica
- This topic has 21 odpowiedzi, 11 głosów, and was last updated 14 years, 10 months temu by aneta.
- AutorWpisy
- 24 marca 2009 o 14:53 #880IvkaParticipant
Pisalam juz o tym w innym watku – ale dodam pod nowym tytulem.
Mam to szczescie leczyc sie w Anglii, na oddziale ginekologiczno – urologicznym, ktory jest wyspecjalizowany w leczeniu vestibulodynii/vulvodynii.
Szpital tutaj (miasto Chertsey, niedaleko Woking, na poludnie od Londynu):
http://www.blancheheriot.info/
Dziewczyny, jesli nie mozecie znalezc nikogo kompetentnego w Polsce, a znacie angielski – moze warto wybrac sie do Anglii?
Klinika jest typu walk-in and wait – czyli przychodzicie bez zadnego skierowania, rejestrujecie sie (nie musicie podawac zadnych konkretnych danych, wystarczy nawet imie i nr tel komorkowego lub mail!), odczekujecie w poczekalni i przyjmuje was lekarka.
Wszystkie testy sa za darmo.
Leki (masci z lidokaina/ antyhistaminy/ amitryptylina/ a nawet lubrykant!) sa za darmo, dostajecie je do reki.
Opieka jest super. I przede wszystkim – oni wiedza, co to jest, ponoc maja CODZIENNIE pacjentki z vulvodynia/vestibulodynia i mowia, ze leczenie w ogromnej wiekszosci przypadkow konczy sie sukcesem!
Ja lecze sie dopiero od trzech miesiecy i jestem po dwoch wizytach – za jedna wizyta dostaje sie lekow na mniej wiecej 2-3 miesiace terapii, zaczynaja od najprostszej terapii – czyli tylko znieczulanie miejscowe, zakaz kapieli babelkowych, podmywanie sie emolientami, pozniej dolaczyli mi silne leki antyalergiczne, bo u mnie podejrzewaja zwiazek z alergiami skornymi. Za dwa miesiace kolejna wizyta – jesli mi nie przejdzie, dostane amitryptyline i skierowanie na fizjoterapie.
Jesli macie mozliwosc i gdzie sie zatrzymac – moze na tydzien/dwa – sprobujcie. Koszt pewnie nie bedzie duzo wyzszy niz setki wizyt u roznych lekarzy.
Pozdrawiam!
22 kwietnia 2009 o 11:15 #1696MikołajParticipant70 osób przeczytało. Dziękuję i pozdrawiam, Mikołaj
22 kwietnia 2009 o 13:47 #1697zizuParticipantWiadomość Ivki jest sprzed 4 tygodni więc może już ktoś był w tej klinice?
Zastanawiam się po prostu czy to nie stanowi problemu, że ktoś mieszka i pracuje w Polsce a pojechał się leczyć w Anglii. Poza tym język angielski, potoczny znam ale medyczny niestety klapa:(
Ivka może Ty rozwiejesz moje wątpliwości. Pozdrawiam
22 kwietnia 2009 o 14:42 #1698IvkaParticipantPowiedzialabym na odczepne, ze mieszkam od kilku miesiecy w Anglii (wymienic jakies pobliskie miasto, cokolwiek).
Kiedy mnie zapisywali do kliniki, babka caly czas podkreslala, ze moge podac na przyklad tylko imie albo pseudonim, i jakis kontakt, mail badz nr tel komorkowego. Ja swoje dane podalam dobrowolnie.
Chodzi o to, ze to jest poradnia zdrowia seksualnego i wszystko jest utajnione, wiec dane nie sa wymagane. Na kolejne spotkania rejestruje sie podajac tylko swoj numer pacjenta.
Jezyk medyczny to jak potoczny:) Oni wykladaja wszystko kawa na lawe, bez problemow.
Poczytaj sobie kilka artykulow po angielsku na temat vestibulitis/vulvodynia, przetlumacz slownictwo, ktorego nie rozumiesz i powinnas sobie poradzic:)
23 kwietnia 2009 o 12:51 #1699zizuParticipantIvka
czy w klinice wykonywali Ci jakieś badania, tzn. czy próbowali np. zdiagnozować czy podłożem Twojej choroby nie jest może ogólne zakażenie organizmu grzybami. Czy należałoby się samemu zająć tym tematem w Polsce i pojechać do nich z wynikami, jakie masz odczucia po wizytach u nich. Zastanawiam się nad tym po przeczytaniu kilku postów Marity, jak również dlatego, że przez długi czas wychodziły mi w posiewach grzyby.
23 kwietnia 2009 o 13:30 #1700IvkaParticipantZizu,
Vestibulodynie stwierdza sie metoda wykluczenia.
Najpierw zostalam przebadana pod katem bakterii i grzybow, oczywiscie mialam rowniez zrobiona cytologie i USG i dopiero, gdy wszystkie wyniki byly w porzadku zdiagnozowano mi vestibulodynie.
Nie pamietam wszystkich testow, zrobila mi je lekarka pierwszego kontaktu i jednoczesnie ginekolozka – wykluczyla zapalenia bakteryjne, grzybice i chlamydie (ogolnie mialam 5 wymazow zrobionych), po tygodniu wyniki – wszystko idealnie.
Wtedy, nie majac pojecia, skad jeszcze moze mnie bolec, wyslala mnie do tego szpitala.
W szpitalu lekarka miala w komputerze wszystkie moje wyniki badan, upewnila sie jeszcze, ze boli mnie zawsze i od bardzo dlugiego czasu, zapytala o astme i alergie skorne (czyli generalna nadwrazliwosc organizmu na rozne czynniki), zrobila q-tip test i stwierdzila vestibulodynie.
Moze warto, abys zrobila sobie wszystkie testy w Polsce. I jezeli cokolwiek wyjdzie nieciekawie, najpierw sie wylecz. Wydaje mi sie, ze inaczej nie da sie jednoznacznie stwierdzic vulvodynii/vestibulodynii…
28 kwietnia 2009 o 10:54 #1701zizuParticipantIvka,
pamietam, że wspominałaś coś o tym, że dostałaś od nich jakieś ulotki, co robić czego nie robić, co jeść a czego nie itd. Czy mogłabyś je udostępnić.
Bo niestety jeśli się pracuje i mieszka w Polsce to nie ma szans dostać się do tej kliniki, sprawdziłam.
29 kwietnia 2009 o 09:42 #1702IvkaParticipantZizu,
Nie wiem, co Ci powiedziec…
Latwo mi mowic, bo ja w Anglii mieszkam. I ja wiem, ze w tej poradni nie musisz udostepniac swoich danych, choc OCZYWISCIE mieszkajac w Polsce nie masz prawa leczyc sie za granica.
Zajrzyj tutaj:
http://www.blancheheriot.info/clinics.html
Jest tam takie zdanie:
„you are at liberty to provide as much or as little personal details as you wish”
Czyli dokladnie to, o czym pisalam – nie musisz udostepniac zadnych danych.
Z drugiej strony, musisz naprawde sprawic wrazenie osoby, ktora w UK mieszka…
Co do ulotek:
Chyba najlepsza strona (polecana przez ten szpital) jest
Z ich strony mozesz rowniez sciagnac/wydrukowac ulotke:
http://vulvalpainsociety.org/uploads/lvpsg%20leaflet.pdf
Pozdrawiam
29 kwietnia 2009 o 09:43 #1703IvkaParticipantZizu,
Nie wiem, co Ci powiedziec…
Latwo mi mowic, bo ja w Anglii mieszkam. I ja wiem, ze w tej poradni nie musisz udostepniac swoich danych, choc OCZYWISCIE mieszkajac w Polsce nie masz prawa leczyc sie za granica.
Zajrzyj tutaj:
http://www.blancheheriot.info/clinics.html
Jest tam takie zdanie:
„you are at liberty to provide as much or as little personal details as you wish”
Czyli dokladnie to, o czym pisalam – nie musisz udostepniac zadnych danych.
Z drugiej strony, musisz naprawde sprawic wrazenie osoby, ktora w UK mieszka…
Co do ulotek:
Chyba najlepsza strona (polecana przez ten szpital) jest
Z ich strony mozesz rowniez sciagnac/wydrukowac ulotke:
http://vulvalpainsociety.org/uploads/lvpsg%20leaflet.pdf
Pozdrawiam
Nie wiem, co Ci powiedziec…
Latwo mi mowic, bo ja w Anglii mieszkam. I ja wiem, ze w tej poradni nie musisz udostepniac swoich danych, choc OCZYWISCIE mieszkajac w Polsce nie masz prawa leczyc sie za granica.
Zajrzyj tutaj:
http://www.blancheheriot.info/clinics.html
Jest tam takie zdanie:
„you are at liberty to provide as much or as little personal details as you wish”
Czyli dokladnie to, o czym pisalam – nie musisz udostepniac zadnych danych.
Z drugiej strony, musisz naprawde sprawic wrazenie osoby, ktora w UK mieszka…
Co do ulotek:
Chyba najlepsza strona (polecana przez ten szpital) jest
Z ich strony mozesz rowniez sciagnac/wydrukowac ulotke:
http://vulvalpainsociety.org/uploads/lvpsg%20leaflet.pdf
Pozdrawiam
29 kwietnia 2009 o 09:58 #1704IvkaParticipantZizu,
Nie wiem, co Ci powiedziec…
Latwo mi mowic, bo ja w Anglii mieszkam. I ja wiem, ze w tej poradni nie musisz udostepniac swoich danych, choc oczywiscie mieszkajac w Polsce nie masz prawa leczyc sie za granica.
Zajrzyj tutaj:
http://www.blancheheriot.info/clinics.html
Jest tam takie zdanie:
„you are at liberty to provide as much or as little personal details as you wish”
Czyli dokladnie to, o czym pisalam – nie musisz udostepniac zadnych danych.
Z drugiej strony, musisz naprawde sprawic wrazenie osoby, ktora w UK mieszka…
Co do ulotek:
Chyba najlepsza strona (polecana przez ten szpital) jest
Z ich strony mozesz rowniez sciagnac/wydrukowac ulotke:
http://vulvalpainsociety.org/uploads/lvpsg%20leaflet.pdf
Pozdrawiam
29 kwietnia 2009 o 16:34 #1705IvkaParticipantZizu,
Probowalam kilkakrotnie odpowiedziec, nie wiem czemu nie przepuszcza mi komentarza…:(
Ulotke najlepiej wydrukowac sobie ze strony vulval pain society (drukujesz obustronnie i zginasz na trzy):
http://vulvalpainsociety.org/uploads/lvpsg%20leaflet.pdf
Jasne, ze jesli mieszkasz w Polsce, to nie przysluguje Ci leczenie w UK.
Jednak specyfika tego oddzialu polega na tym, ze wolno Ci podac tylko tyle o sobie, ile sama zachcesz. Nikt od Ciebie nie zazada paszportu, ID, ani adresu, jesli nie zechcesz ich podac.
„you are at liberty to provide as much or as little personal details as you wish”
:)
Pozdrawiam
4 maja 2009 o 10:43 #1706bozennaaParticipantWitam, mam problem z ta choroba juz od roku, wykluczone wszystkie grzyby, mieszkam w szkocji , jutro ide do lekarza rodzinnego, zobacze co mi znów wymysli, pozdrawiam cierpiace kobiety, moje gg 5538978 chetnie porozmawiam o tym problemie, pozdrawiam
8 maja 2009 o 19:59 #1707Ana [email protected]ParticipantPolecam moja klinike:
http://www.hertsdirect.org/comdirectory/comvol/heal2y/hltauth3y/sexhealthadvice/626562
Powodzenia
Ania
5 czerwca 2009 o 16:49 #1708MalutkaParticipantWitam, chciałabym zapytać czy jeśli pojadę do Anglii na jakiś czas , wejdę tam to tego szpitala i powiem,że mieszkam tu od kilku miesięcy to na pewno mnie przyjmą?????
Bo napisałam mail do tego szpitala i napisali mi ze to nie jest międzynarodowy szpital i ze prawo do leczenia maja tylko osoby zameldowane w Anglii. Nic nie wspominałam ze jestem z Polski , po prostu skapnęła się po emailu…
7 czerwca 2009 o 10:17 #1709IvkaParticipantMalutka,
Ja nie moge gwarantowac, ze na pewno Cie przyjma;(
Wiem, ze nie pytaja o dane.
Ale oczywiscie musza byc przekonani, ze mieszkasz w Anglii. Kurcze, nie wiem, moze masz kogos kto mieszka niedaleko tego szpitala, podasz jego adres, wymyslisz, ze masz jakas prace, bo przeciez jakas rozmowe z lekarzem o byle czym tez sie prowadzi.
Naprawde nie wiem i nie chce na siebie brac odpowiedzialnosci. Po prostu przyszlo mi do glowy, ze ktos moze skorzystac, bo szpital ma polityke anonimowosci.
12 czerwca 2009 o 10:56 #1710natkaParticipantWitam. Ivko mam pytanie, jakiś czas temu pytałam się Ciebie o ten oddział w ktorym się leczysz tzn. czy tam zajmują się też leczeniem przewlekłej grzybicy i czy może byc ona podłożem dla vv (bo ja tak podejrzewam u siebie :( ). Napisałaś mi wtedy, że podczas kolejnej wizyty zapytasz sie lekarza o w moim imieniu o to. Dlatego pozwalam sobie przypomniec o sobie i mojej prośbie :) czy może miałaś okazję o to spytac i czegoś się dowiedzialas?
14 czerwca 2009 o 11:51 #1711MaritaParticipantNatko jeżeli masz przewlekłą grzybicę to bez sensu szukać pomocy w Anglii, gdzyż leczenie będzie takie samo jak w Polsce, a trafić tam na lekarzy którzy naprawdę znają ten problem też nie jest łatwo. Miałam kontakt z osobami z Anglii i w cale nie jest tam lepiej. Nie wiem jak kilniki VV do tego podchodzą, być może mają większe rozeznanie w tym temacie. Nie wiem nawet czy dysponują takim badaniem które w 100% wykluczy podłoże grzybice, bo zwykłe badanie mykologiczne u niektórych z nas nie wnosi nic w rozpoznanie, gdyż często wyniki są ujemne. Zdecyduj się chociaż na jedno badanie w Krakowie i sprawa będzie jasna. Niestety do tej pory nie udało mi się ustalić kto może w Polsce jeszcze je wykonywać. Najgorsze jest to, że immunolodzy w Polsce wogóle nie zlecają tego badania, robią inne odpornościowe i wmawiają, że wszystko jest w porządku nie widząc przyczyn dolegliwości. Dlatego namawiam jednak na sprawdzoną klinikę – szkoda czasu , forsy i bezowocnego odwiedzania kolejnych lekarzy. Wyglada na to , że Kraków wiedzie prym. Część dziewczyn które podejrzewały, że problem może tkwić w grzybach, lub nie były pewne czy to czysta postac VV czy coś innego- są już zdiagnozowane, a w naszym przypadku chyba to jest najważniejsze, żeby nie leczyć się w ciemno i w miarę szybko podjąć konkretne leczenie. Jeżeli np. w Krakowie wyniki będą dobre wtedy jest sens szukać innej przyczyny.
Pozdrawiam
15 czerwca 2009 o 07:00 #1712natkaParticipantDziękuję Marito za wskazówkę. Właśnie chcę zrobic te badania w Krakowie tylko nie wiem czy będą one miarodajne gdyż jestem w ciąży i nie wiem jaki to może miec wpływ na wynik. Boję się bo pare dziwczyn pisało że czasem może byc juz za pózno na wyleczenie tych grzybów. A jak u Ciebie wygląda ta kwestia, czy już z Twoim zdrowiem lepiej bo jak czytam na blogu to widac, że też bardzo wiele przeszłaś :( ?
15 czerwca 2009 o 07:11 #1713A.M.ParticipantNatko, proszę zakładaj nowe wątki jeśli pytanie odbiega od głównego tematu, np. „czy ciąża wpływa na wyniki badań mykologicznych?” albo „wieloletnia grzybica – szanse na wyleczenie”. Pozdrawiam, M
15 czerwca 2009 o 15:40 #1714MaritaParticipantPostaram się jeszcze tutaj odpowiedzieć Natce, chociaż faktycznie to już powinien być inny wątek. Badania zrób po ciąży (mogą wyjść niemiarodajne bo wszystko w tym czasie zmienia się u kobiet), a ponieważ są stosunkowo drogie nie ma sensu ich powtarzać. Jeżeli chodzi o mnie diagnoza przyszła o wiele lat za późno, a ponad pół roczne leczenie grzybicy przy zaburzonej odporności antybiotykami dało nieodwracalne zmiany których nie można już usunąć, dlatego im wcześniej będziesz miała postawioną diagnoze tym większe szanse na bardziej komfotowe życie. Wszystkie zdiagnozowane dziewczyny zaczynają leczenie więc dopiero za pare miesięcy będzie można powiedzieć o efektach.
Pozdrawiam
P.S pisz na adres bloga jeżeli masz dodatkowe pytania
25 listopada 2009 o 14:39 #1715rachel.malibuParticipanta jak im sie wcisnie kit ze jest sie studentem to tez przejdzie czy np trzeba mowic ze sie pracuje? przepraszam ze to powiem ale wydaje mi sie ze to zbyt piekne zeby tak przyjmowali bez zadnego sprawdzania…w koncu ida na to leczenie pieniadze z ang podatkow…a moze jest opcja zeby zaplacic za taka wizyte byc moze wyjdzie na to ze jest opcja zaplacenia wzglednie nie duzych opieniedzy i nie trzeba bedzie wcale klamac?? :>
11 kwietnia 2010 o 19:20 #1716anetaParticipanthej. troche czasu minelo od Waszych postow drogie Panie ale moze ktos mi odpowie – czy badanie w Krakowie o ktorym rozmawiacie to badanie immunologiczne? gdzie mozna je wykonac? pozdrawiam serdecznie. A
- AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.