vulvodynia.pl
strona główna / zaloguj się lub zarejestruj

loni

Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 4 wpisy - 1 do 4 (z 4 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • w odpowiedzi na: Duloksetyna #4848
    loni
    Participant

    Duloksetynę przepisała mi psychiatra, ale już po porodzie, jeszcze 4 miesiące karmiłam piersią, ale już dłużej nie dałam rady i zaczęłam brać leki.
    Po duloksetynie objawy zelżały, do tego stopnia że jakimś cudem zaszłam w ciążę po jednorazowym współżyciu (wcześniej czekalismy na dzIecko prawie 10 lat, udało się ostatecznie IV).
    Tą naturalną ciążę niestety poroniłam, duloksetynę odstawiłam z chwilą zrobienia pozytywnego testu.
    W pierwszej ciąży brałam leki antydepresyjne, ale dopiero w 3 trymestrze bo broniłam się rękami i nogami.
    Jednak dawka była bardzo mała, ja nie czułam żadnego pozytywnego wpływu, był to Sertagen.
    Teraz jestem w jakieś czarnej dziurze, leków nie biorę, objawy niestety są dość dotkliwe, za chwilę kończy mi się urlop wychowawcy, wiek ostateczny na ewentualną ciążę, no i jeden maluch do zabrania z kliniki :(
    Nie mogę ruszyć z miejsca i tak wegetuję…
    Dziękuję za wsparcie ❣️

    w odpowiedzi na: Duloksetyna #4846
    loni
    Participant

    Ewa89 no właśnie niestety :(
    U mnie też duloksetyna zadziałała na +, jednak odstawiłam ponieważ chciałam wrócić do kliniki na crio transfer po IV.
    Niestety moje dolegliwości się wzmogły i teraz mam dylemat co robić 😟
    Dolegliwości od vw w pierwszej ciąży były straszne, dzięki Bogu udało się i mam synka lecz teraz się obawiam, że nie dam rady w razie gdyby się udało zajść w ciążę, a pod opieką mam kilkuletnie dziecko :(
    Ta przypadłość jest okropna
    😪

    w odpowiedzi na: Duloksetyna #4844
    loni
    Participant

    sabina82 czy brałaś duloksetynę będąc w ciąży?
    Dziękuję za odpowiedź :)

    w odpowiedzi na: Przywitaj się!!:) #1358
    loni
    Participant

    Witajcie!

    Od dawna tu zaglądam, ale wreszcie dojrzałam, aby się odezwać i opisać moje dolegliwości bo już sama nie wiem gdzie mam się udać i co ze sobą zrobić :(

    Ja mieszkam na Podkarpaciu i niestety mam daleko do jakichś większych ośrodków leczenia, w tej chwili jestem niestety zdana tylko na siebie.

    Pozdrawiam Wam serdecznie i życzę jak najszybszego ustąpienia tej piekielnej choroby!

Przeglądasz 4 wpisy - 1 do 4 (z 4 w sumie)

Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2015