Marta3
Odpowiedzi forum utworzone
- AutorWpisy
- Marta3Participant
Cześć Agaa,
ja tylko mogę potwierdzić to co pisała liaa – niestety jest problem z dostępnościa i wg mojej ostatniej komunikacji z producentem (wysyłałam maila w maju) – szczepionka będzie dostępna we wrześniu. Nie mam świeższych informacji (być może teraz się termin zmienił). W maju sprawdzałam w aptekach tylko orientacyjnie (nie mam w planach na razie stosowania Gynatrenu, nie brałam recepty), więc niestety – więcej niż w poprzednim poście nie jestem w stanie napisać :(
Jakby co – producent jest całkiem responsywny. Wtedy w maju dość szybko mi odpisali na maila.
Spróbuj może podzwonić do aptek w większych miastach, może w jakiejś hurtowni ta szczepionka jeszcze jest.Zmiana diety to bardzo dobry pomysł! Trzymam kciuki, żebyś szybko dostała Gynatren :)
Pozdrawiam,
Marta- Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 years, 9 months temu przez Marta3.
Marta3ParticipantCześć dziewczyny,
u mnie w czerwcu wizyta u fizjo i gin. (znającego temat wulwodyni). Czekam na wynik kolejnego posiewu (znowu BadBak), żeby móc w oparciu o wynik dostać skierowanie na autoszczepionkę. Objawy są prawie codziennie z różną częstoliwością i mocą, ale jest ok :)
Jeżeli chodzi o Gynatren – odpisały mi trzy apteki niemieckie (brak dostępności) oraz Producent (dostępność dopiero we wrześniu). Natomiast – podobno szczepionka nadal jest dostępna w niektórych hurtowniach. „Moja” apteka dzisiaj dała mi odpowiedź, że mogliby sprowadzić lek w ciągu 6-7 tygodni (koszt ok. 400zł). Także trzeba szukać i probować.
Wrzucam stronę, która mi ostatnio bardzo pomogła (chociaż na pewno wszystkie ją znacie już :)):
https://www.wulwodyniazapytajlekarza.pl/dla-pacjentek-2
Trzymajcie się ciepło!
Pozdrawiam, MartaMarta3ParticipantCześć Pandzia-wandzia,
ja głęboko wierzę, że uda Nam się wyjść z tych dolegliwości! :) Trzymaj się ciepło!
Pozdrawiam,
MartaMarta3ParticipantHej Agaa,
informuj proszę jak postępy ze sprowadzeniem Gynatrenu i jak reagujesz na tą szczępionkę. Trzymam kciuki, żeby się szybko udało :)
Pozdrawiam,
MartaMarta3ParticipantHej Kakao11,
panel Uro-11 (zawięrający HPV) robiłam już kilka razy. Najświeższe wyniki mam z przed tygodnia. Osobno ok. rok temu zrobiłam HPV33 – testy PCR. Tutaj wszystko ok.
Odnośnie apteki – apteka w której ja sprawdzałam jest w miejscowości Schwedt (Niemcy) – niedaleko granicy i Szczecina. Tutaj napisali o braku dostępności obecnie w Niemczech.
- Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 years, 11 months temu przez Marta3.
Marta3ParticipantCześć Agaa,
u mnie prawie zawsze wychodzi e. faecalis (najwięcej w pochwie, w cewce mało lub wcale). Czasami nie wychodzi nic, ale jak dolegliwości wracają – to też pojawia się w wynikach posiewów bakteria. Wymazów miałam tyle, że nie zliczę. Stąd pomysł na autoszczepionkę.
Daj proszę znać, jeżeli będziesz miała trop na Gynantren. Ja spróbuję znaleźć producenta i sprawdzić, o co chodzi z tą niedostępnością.
Gdyby nie te bakterie, to od razu pojechałabym do Terpy. Natomiast z tego co rozumiem, jeżeli bakterie są – to wulwodynia nie może zostać zdiagnozowana?
Marta3ParticipantCześć dziewczyny,
nie chciałam tutaj spamować, ponieważ wg mnie problemem jednak są bakterie (które wykluczają VV).
Chciałam Was jednak poprosić o pomoc:
Czy możecie polecić dobrego ginekologa w Warszawie (lub gdziekolwiek w Polsce, nawet na świecie ;)) – który jest naprawdę dobry i potrafi wyleczyć skutecznie bakterie?
Jeżeli chodzi o Gynantren – dzisiaj odpisała mi Apteka Schwedt – „Gynatren jest niedostepne w Niemczech na ten moment”. Ja chciałabym spróbować autoszczepionki w Krakowie – tutaj natomiast też mi potrzebny dobry lekarz.
Bardzo Was proszę o namiary na dobrego specjalistę.
Agaa,
jeżeli chodzi o Gram+ – jaka dokładnie bakteria wyszła w posiewie?
Z góry dziękuję i pozdrawiam,
Marta- Ta odpowiedź została zmodyfikowana 4 years, 11 months temu przez Marta3.
Marta3ParticipantCześć Agaa,
irygacja faktycznie pomaga na chwilę. Do tej pory zrobiłam ją tylko 2x. Boje się, że się wyjałowię. Z poniedziałkowego lekarza zrezygnowałam, ponieważ miałam „lepszy dzień”, a szczerze Wam powiem – że trochę się boję chodzić teraz do przychodni, które nie są przystosowane do obecnej sytuacji. W tym tygodniu miałam dwie konsultacje telefoniczne. Jedną z ginekologiem – beznadzieja, drugą z urologiem – który z powrotem odesłał mnie do Pani prof. i BadBaku. Wg niego objawy bólowe cewki to tylko i wyłącznie wina bakterii z pochwy. Tłumaczyłam dość dobitnie, że gdybym miała stan zapalny w pochwie – miałabym prawdopodobnie bardziej oczywiste objawy (upławy, ból pochwy itd.), że ból nasila się przy aktywności fizycznej, po wypicu alkoholu, że mocniej szczypie po prysznicu. Niestety nie przekonałam p. doktor o skierowanie na inne badania/zasugerowania innej diagnozy. Podobno „cewka jest mocniej unerwiona i dlatego przy infekcji pochwy można tam odczuwać różne spektrum bólu”. Dostałam skierowanie na posiew moczu.
Stwierdziłam też, że przed kolejną wizytą u ginekologa i wyrzucaniem kolejnych 200zł na konsultację – najpierw zrobię te posiewy i ponowię panel URO-11. Już sama nie wiem, czy wrócić do p. prof., czy szukać innego ginekologa w Wawie.
No i jeszcze telefoniczne konsultacją z internistą – miałam nadzieję, że jakoś całościowo spojrzy na problem (np. zleci morfologię etc.) – niestety tylko zaproponował furaginę/antybiotyk.
Powiem Wam dziewczyny, że mam wrażenie, że lekarze mnie kompletnie nie słuchają. A może to ja nie mam racji i faktycznie od 3 lat mam jakąś przewlekłą infekcję pochwy dającą objawy wyłącznie cewkowe, nie reagującą na żadne antybiotyki. Pewnie w BadBaku znowu wyjdą te same bakterie, znowu dostanę globulki i znowu mój stan się pogorszy. Ale czy mam być mądrzejsza od lekarza? :(
Agaa, jeżeli chodzi o poprawę PH – spróbuj probiotyków dopochwowych. Ja od czasu stosowania LactoVaginalu czuję się trochę lepiej. Pomaga mi też codziennie szklanka ciepłej wody z połową limonki albo cytryny (i duża dawka witaminy C).
Szukałam jeszcze jakieś kliniki, w której jest urolog + ginekolog – mogliby mnie razem poprowadzić. Znalazłam jedną, ale ginekolog miał bardzo słabe opinie.
Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale mam do Was jeszcze pare pytań:
1) Czy polecacie jakiś ginekologów, co zajmują się podobnymi przypadkami?
2) Czy probowałyście przygotowanej w Łodzi autoszczepionki na bakterię?
3) Czy miałyście robioną cystoskopię (i czy było to wykonane z występującą w tym samym czasie infekcją intymną)? Chciałabym się upewnić, czy na pewno cewka i pęcherz są OK, ale wg urologa – tylko przeniosę bakterie z pochwy do pęcherza i w głąb cewki.
4) Czy wulwodynia może być stwierdzona, jeżeli w posiewach pojawiają się również bakterie?Trzymajcie się ciepło. Trzymam za Was kciuki!
Marta3ParticipantHej,
jeżeli chodzi o wyniki posiewów, to też zależy od laboratorium. Ja czasami robiłam posiew w tym samym czasie w dwóch laboratoriach: w laboratorium A (w placówce, w której mam wykupiony pakiet medyczny) i w placówce B. W jednej z nich nigdy nic nie wychodziło, na wynik czekało się od 3-7dni. W drugiej – zawsze coś wychodziło. Na wynik czekało się od 10 dni do 3 tygodni nawet. Koniec końców uważam, że jeżeli antybiotyki celowane nie pomagają i nie przynoszą ulgi, a pogorszenie to pewnie nie jest to problem z infekcjami.
Wczoraj pierwszy raz spróbowałam delikatnej irygacji z tantum-rosa i podziałało. Wiem, że z tym trzeba ostrożnie. Na noc zaaplikowałam LactoVaginal.
W pon. wizyta u nowego lekarza. Zauważyłam, że na stronie mają ofertę USG dna miednicy oraz fizjoterapii. Podpytam i jeżeli powie coś nowego i pomocnego – napiszę na forum.
Trzymajcie się ciepło :)
Marta3ParticipantCześć Agaa,
ja zamówiłam ten probiotyk przez allegro, ale można też przez probiosferę – oficjalny dystrybutor. Optymalna temperatura przechowywania od 8-20 stopni (na butelce napisane: chłodne i przyciemnione miejsca). Na stronie joyday jest odnośnik do „Gdzie Kupić” i podani są dwaj dystrybutorzy (w tym właśnie probiosfera). U mnie wysyłka i dostawa poszły szybko, myślę, że spokojnie możesz zamówić przez internet.
Odnośnie bólu po antybiotykach aplikowanych dopochwowo – zwróciłam na to uwagę p. prof na ostatniej wizycie (powiedziałam również, że po globulkach mój stan się tylko pogarsza i nie widzę żadnej poprawy nawet po zakończeniu leczenia). Pani prof. odpowiedziała, że to normalne, bo śluzówka pochwy się wysusza i tak ma być. Więc zgadzam się z Agą – ja na razie z antybiotyków rezygnuję.
Nanafk,
może krem Vagisan zewnętrznie z kwasem mlekowym? Albo żel ProVag?
Do pozostałych dziewczyn – czy miałyście przeprowadzaną wulwoskopię? Zastanawiam się, czy to badanie pozwala stwierdzić, z jakiego powodu jest problemz pochwą: infekcja bakteryjna/grzybiczna, urazy mechaniczne, inny stan zapalny np. spowodowany chorobą skóry, czy po prostu stawia diagnozę, że jest problem (jakiś stan zapalny), ale nie pozwala na określenie przyczyny?
Marta3ParticipantCześć Nankafk,
polecam zapoznać się ze wcześniejszymi postami, można z nich wyciągnąć dużo rad. Ja niestety jeszcze nie znalazłam jednego sposobu na całkowite pozbycie się bólu, ale ciągle próbuję. Obecnie zaczęłam pić probiotyk o którym wspominała sisterka i brać Koenzym Q10 Forte. Do tego lepiej się odżywiam, codziennie piję smoothie z owoców i szpinaku, cieplą wodę z cytryną, ogólnie dużo napojów (głównie wody) – ok. 2 litry dziennie. Próbowałam ćwiczeń na wzmocnienie mięśni dna miednicy, ale nie jest to wg mnie takie łatwe (wyczucie tych mięśni i prawidłowe ćwiczenia). Czekam również na przesyłkę Cicatridiny. Jeansy zamieniłam na spódnice i sukienki :) W razie poprawy, na pewno tutaj napiszę.
Życzę dużo zdrówka i pozdrawiam!
Marta3ParticipantCześć dziewczyny,
na początku – dziękuję za odpowiedzi! Przestudiowałam też poprzednie – mniej więcej całe 14 stron forum ;)
W tym miesiącu cieszę się z pewnego 'sukcesu’ – 4 dni bez prawie żadnego bólu. Niestety przedwczoraj ból powrócił. I niestety zawsze po dniach bez prawie żadnego bólu – ból powraca ze zdwojoną mocą. Recę opadają.
Ból nasila się zawsze w trakcie miesiączki i po, więc może faktycznie jest to wina bakterii? W końcu wtedy zmienia się PH pochwy i środowisko staje się dla nich bardziej przyjazne. Ja niestety czuję większy dyskomfort po stosowaniu probiotyków dopochwowych – jakby działały na korzyść „złych” bakterii, czy czegokolwiem tam powodującego ból ;) Czy któraś z Was po stosowaniu probiotyków dopochwowych również miała podobne objawy?
Pytanie do kakao11 i sisterka:
– Czy Gynantren jest szczepionką w kierunku grzybów, czy też może bakterii? Z tego co widzę, nie można jej dostać w Polsce?
– Sisterka, wspomniałaś o płynnej probiotykoterapii – możesz napisać o tym coś więcej? Nazwa probiotyku, gdzie go dostać?Niestety wszyscy mamy teraz utrudnione leczenie z powodu wirusa. Gdyby nie to – już dawno byłabym u dr. Leonowicza. Na razie wolę siedzieć w domu. Chcę sprawdzić, czy p. dr. zgodzi się z diagnozą p. profesor i spróbować posiewów w innym laboratorium. Na Lelka zawsze coś wychodzi, a w Luxmedzie – nigdy nic nie wychodzi.
Do Agaa, trzymam kciuki za szybką poprową i życzę zdrówka!
Marta3ParticipantCześć dziewczyny,
mam nadzieję, że któraś z Was jeszcze tutaj zagląda.
Mój problem ciągnie się od ok. 3 lat. Objawy: ból w okolicach cewki moczowej, raczej kłujący, objawy dyzuryczne, ucisk przy oddawaniu moczu, pieczenie po mikcji, czasami pieczenie sromu, ból w trakcie wypełnionego pęcharza. Czasami mam wrażenie, jakby coś mi w tej cewce chodziło :) Na początku leczenie, tak jak u Was – antybiotyki – bez antybiogramu. W moim przypadku 80% lekarzy nie stwierdzało objawów, więc lekarstwa przepisywali na podstawie opisu moich dolegliwości. Czasami dochodziło zapalenie pęcherza (albo napady bólu przypominające zapalenie), wtedy furagina, a później mocniejsze antybiotyki. Potem po wizycie i konsultacji z urologiem – posiewy u Lelka i wizyta u prof. Dmoch-Gajzlerskiej. I taki schemat od dwóch lat – posiew – bakterie – wizyta u prof. Dmoch – antybiotyk – brak poprawy – posiew – bakterie – wizyta u prof. Dmoch. Nie liczę ile pieniędzy na to wydałam, bo na „wyleczenie” wydałabym dużo, byle tylko były jego efekty. Badania moczu zawsze OK.
Objawy nie są stałe. Nasilają się w ciągu dnia, raczej wieczorem, ból nie budzi mnie w nocy. Są dni bez bólu, są dni z bólem. Czasami częstomocz i wstawanie w nocy do łazienki. Czasami jest OK. Dzisiaj np. od rana do wieczora było w porządku. Jak już zacznie boleć – ból nasila się w trakcie aktywności fizycznej. Mogę kichnąć – i ból się nasila. Czasami ból nasila się po wypiciu nawet niedużej ilości alkoholu. Anytbiotyki brałam w różnej częstotliwości – w ciągu 3 lat robiłam przerwy na 6 mscy, na 3 msce, na rok. Jakiś czas temu miałam stwierdzoną i wyleczoną Ureaplasmę. Nie sądzę, żeby ona była winowacją, bo po jej wyleczeniu – nadal były objawy. Brałam również gotowe szczepionki, które też – nasilały objawy.
Antybiotyki niestety też nasilają objawy. Nie ma po nich ulgi, wręcz przeciwnie :)
Obecnie chcę zrezygnować z Lelka i konsultacji u prof. DG, zrobił się już z tego schemat, z którego nie ma efektów. Wręcz przeciwinie. Obecnie mam zamiar wybrać się do dr. Leonowicza. Zastanawiam się, czy to faktycznie wina bakterii, czy może problem jest inny, a ja przez wyniki posiewów – jestem błędnie leczona antybiotykami. Czy faktycznie infekcją mogłaby być tak silna, żeby ból nasilał się w trakcie ruchu? Czasami pomaga mi zmiana pozycji i ból jest mniejszy.
Czy u Was było podobnie? W którym momencie zdecydowałyście się na pójście do neurologa? Czy możecie polecić kogoś dobrego w tym temacie (jestem z Warszawy, ale pojadę wszędzie po pomoc:))? Czy u Was w posiewach wychodziły bakterie?
Na koniec – bardzo dziękuję, że tu pisałyście i pomagałyście przez opis swoich doświadczeń. Właśnie mam zamiar zamówić suplementy, o których pisałyście. Mam nadzieję, że u Was teraz wszystko w porządku i cieszycie się życiem bez bólu :)
Pozdrawiam!
- AutorWpisy